Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

KMŚ siatkarzy. PGE Skra Bełchatów - Lube Civitanova 1:3

Emil Riisberg

26/11/2018, 20:00 GMT+1

Od porażki siatkarze PGE Skry Bełchatów rozpoczęli Klubowe Mistrzostwa Świata. W meczu grupy A mistrzowie Polski przegrali w Płocku z włoskim Cucine Lube Civitanova 1:3.

Foto: Eurosport

Bełchatowianie, którzy w KMŚ wywalczyli trzy medale (dwa srebrne i brązowy) do tegorocznej edycji imprezy nie przystępowali w roli faworytów. O ich falującej w tym sezonie formie świadczyła m.in. sobotnia ligowa porażka z Aluronem Virtu Warta Zawiercie (1:3), a do tego w grupie trafili m.in. na broniący tytułu Zenit Kazań i wicemistrzów Włoch.
Siatkarze trenera Roberto Piazzy podjęli jednak walkę z gwiazdami światowej siatkówki pokroju Bułgara Cwetana Sokołowa czy Kubańczyka z włoskim paszportem Osmany Juantoreny.

Polsko-brazylijski pojedynek

O ile bowiem pierwszy set należał w pełni do ekipy z Italii, o tyle w drugim mistrzowie Polski wykorzystali chwile słabości rywali. Lube prowadziło w nim już 20:17, ale pięć punktów z rzędu bełchatowian odmieniło losy tej partii i doprowadziło do wyrównania w meczu.
W kolejnej odsłonie to seria pięciu punktów z rzędu przybliżyła do sukcesu włoski zespół. Co prawda bełchatowianie zmniejszyli straty do dwóch, ale Lube do zwycięstwa w tym secie poprowadził najskuteczniejszy we włoskiej ekipie Brazylijczyk Leal - 16 punktów.
W kolejnym Cucine Lube utrzymywało dwu-trzy-punktową przewagę, a po autowym ataku skutecznego tego dnia Artura Szalpuka (18 pkt) i asie serwisowym Leala przewaga gości wzrosła do pięciu punktów. Kiedy do piłki meczowej doprowadził Sokołow wydawało się, że to koniec emocji. Przy zagrywce kapitana Mariusza Wlazłego PGE Skra obroniła jednak cztery meczbole, co oznaczało grę na przewagi. Ostatecznie dzięki skuteczności Leala i bloku na Szalpuku z pierwszego zwycięstwa w turnieju cieszyli się wicemistrzowie Italii.
- Jesteśmy rozczarowani porażką, bo dziś walczyliśmy, graliśmy całkiem niezłą siatkówkę, mogliśmy nawet wygrać spotkanie. Niestety zabrakło odrobinę szczęścia. W kluczowych momentach Lube pokazało, że jest klasową drużyną - powiedział rozgrywający Skry Grzegorz Łomacz.

"Sędzia mieszał się niepotrzebnie"

W ostatnich minutach spotkania kibice mocno wyrażali swoje niezadowolenie decyzjami sędziowskimi, co spowalniało mecz, a w czwartym secie czerwona kartkę otrzymał kapitan drużyny Mariusz Wlazły.
- Zdarzały się kontrowersyjne decyzje, sędzia nam nie pomagał, ale rywalowi także nie. Mieszał się zupełnie niepotrzebnie - stwierdził Łomacz.
W drugim poniedziałkowym meczu grupy A broniący tytułu Zenit Kazań mierzy się z innym rosyjskim zespołem Fakieł Nowy Urengoj. We wtorek Fakieł będzie rywalem mistrzów Polski. Wcześniej Zenit zagra z Cucine Lube. W grupie B w Rzeszowie rywalizuje m.in. Asseco Resovia. Do fazy finałowej w Częstochowie awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy.

PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Civitanova 1:3 (21:25, 25:22, 21:25, 25:27)

Skra: Grzegorz Łomacz, Milad Ebadipour, Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Artur Szalpuk, Mariusz Wlazły - Kacper Piechocki (libero) - Kamil Droszyński, Renee Teppan.
Cucine Lube: Bruno Rezende, Cwetan Sokołow, Osmany Juantorena, Dragan Stankovic, Joandry Leal, Roberlandy Simon - Fabio Balaso (libero) - Jacopo Massari, Diego Cantagalli, Stijn D'Hulst.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama