Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Jacek Nawrocki po meczu Polska - Bułgaria - Siatkówka - Turniej kwalifikacyjny do Tokio 2020

Emil Riisberg

07/01/2020, 21:06 GMT+1

– Cieszę się, że zawodniczki poradziły sobie z przeciwnościami - powiedział po wtorkowym spotkaniu z Bułgarią selekcjoner polskich siatkarek Jacek Nawrocki. Na inaugurację turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio jego zawodniczki wygrały 3:1.

Foto: Eurosport

- To nie były pierwsze koty za płoty. Uważam, że dziewczyny zagrały dobre spotkanie, przede wszystkim zwycięskie. Na torze kolarskim nie gra się łatwo i mówiliśmy o tym wielokrotnie. Zawsze pierwszy mecz na takiej imprezie wygląda podobnie. Wszystkim gra się tutaj trudno, co pokazało wcześniejsze wtorkowe starcie Turcji z Niemcami (1:3 - przyp. red.) - uważa selekcjoner.

Widać było nerwowość

- Dla nas dodatkową trudnością była sama Bułgaria, bo to jest wymagający rywal. To jest ekipa zgrana, mocna, z dobrymi zawodniczkami, która pokazała w mistrzostwach świata oraz Europy, że potrafi napsuć krwi wszystkim. Po jednej i drugiej stronie było widać nerwy. Oba zespoły grały spięte i miały świadomość znaczenia tego meczu. To spowodowało, że to nie było łatwe spotkanie. Mogę tylko pozytywnie myśleć i mówić o tej inauguracji. Trochę zabrakło finezji, ale nam pomogło to, że dziewczyny z wyjściowej szóstki grają ze sobą już długo. Inaczej byłoby bardzo trudno. Zawodniczki z przeciwnościami pierwszego meczu sobie poradziły - mówił eurosport.pl Nawrocki.

Nie mamy nic do stracenia

W czwartek spotkanie z Holenderkami, które we wtorek wieczorem nie bez trudu zwyciężyły 3:0 z Azerkami.
- Łatwiej nie będzie. Gramy teraz z faworyzowanymi gospodyniami i już cieszę się na to spotkanie. Tak naprawdę nie mamy nic do stracenia. Myślę, że wyjdziemy na to starcie pozytywnie nastawieni. Przygotujemy się w spokoju.
- W czwartek będzie pełna hala. Moim zdaniem dla kobiet w Holandii siatkówka żeńska jest sportem narodowym. Spodziewamy się może nie kipiszu jak w Turcji, ale tego, co widzieliśmy wcześniej na mistrzostwach Europy. To robi wrażenie. Miło, że będziemy mieli takie przetarcie – dodawał Nawrocki.
Mecz z Holenderkami w czwartek o godz. 19.30. W piątek ostatni mecz grupowy – z Azerkami o 20.

Zasady kwalifikacji

W rozgrywanym w Holandii od wtorku turnieju bierze udział osiem zespołów. Reprezentacje są podzielone na dwie grupy. Po zakończeniu tej fazy odbędą się półfinały, a w niedzielę finał. Do Tokio pojedzie tylko triumfator. To ostatnia szansa awansu dla biorących udział w imprezie.
Autor: Z Apeldoornu – Krzysztof Srogosz, Eurosport.pl / Źródło: Eurosport
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama