Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Bunt w kadrze siatkarek. Trener reprezentacji Polski Jacek Nawrocki odniósł się do zarzutów

Emil Riisberg

12/11/2019, 15:42 GMT+1

W środę minie tydzień od wybuchu afery w reprezentacji Polski siatkarek. Wtedy opinia publiczna dowiedziała się, że 13 zawodniczek chce odwołania selekcjonera Jacka Nawrockiego. Sytuacja nadal nie jest wyjaśniona. Selekcjoner odniósł się szerzej do sprawy na łamach "Przeglądu Sportowego". Przyznał, że z pracy zrezygnował jeden z członków jego sztabu.

Foto: Eurosport

Niektórym zawodniczkom nie podobało się m.in. to, że ich zdaniem faworyzowano młode kadrowiczki. W środowisku od razu plotkowało się, że to nie są najbardziej istotne sprawy. Mówiło się, że afera ma charakter obyczajowy i chodzi o jednego z członków sztabu, ale nie o samego selekcjonera.

Obrzucają się błotem

Kilkadziesiąt godzin później poznaliśmy o wiele dłuższą listę zarzutów. Oświadczenie wysłane do mediów przez zawodniczki potwierdziło te przypuszczenia. Dodatkowo dowiedzieliśmy się m.in. o bagatelizowaniu przez Nawrockiego zgłaszanych problemów, o nieprzykładaniu odpowiedniej uwagi do kłopotów zdrowotnych zawodniczek, obniżaniu poczucia wartości, złym reagowaniu na wydarzenia boiskowe, wybuchowości trenera i mobbingowaniu członków sztabu.
Nawrocki po opublikowaniu zarzutów zdecydował się tylko na lakoniczny komunikat na stronie związku. Teraz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" odniósł się szerzej do tego, co działo się w ostatnich dniach.
- Nie potrafię stać biernie, gdy z różnych stron padają oszczerstwa, a ludzie nawzajem się obrażają. Najgorsze jest to, że błotem obrzucane są zawodniczki i członkowie sztabu - mówi.
- Sposób, w jaki zostały sformułowane (zarzuty – red.), utrudnia odniesienie się do nich. Łatwiej byłoby odpowiadać na konkretne zarzuty, zdecydowanie trudniej odnosić się do kłamstw i określeń wprowadzających czytającego w błąd. (...)

"Nie jestem manipulantem"

- Z tego, co widzę, w oświadczeniu nie chodzi o to, żeby wskazać konkretny problem, tylko wywołać wrażenie totalnej katastrofy w drużynie i polskiej siatkówce. (...) Gdyby wszystko to, co zostało napisane, było prawdą, mielibyśmy do czynienia z łagrem.
(...) Nie jestem manipulantem, nigdy nie traktowałem żadnej zawodniczki przedmiotowo. Zarzut jest bezpodstawny. Każdemu trenerowi zdarza się w rozmowach z jedną zawodniczką mówić o drugiej. (...) Nikogo jednak w tych rozmowach nie oczerniałem.
(...) Jeżeli czytam, że większość dziewczyn przez pięć miesięcy nie doczekała się ani jednej rozmowy, to proszę spytać, czy nie było takich rozmów z Aśką Wołosz, Malwiną Smarzek-Godek, Julką Nowicką, Magdą Stysiak, Klaudią Alagierską czy z pozostałymi.
- Bagatelizowanie stanu zdrowia? Odpowiem stanowczo i jednoznacznie – żaden wynik nie jest ważniejszy od zdrowia. Nie było takiej sytuacji, w której lekarz czy fizjoterapeuta zgłaszał niedyspozycję siatkarki, a ja zmuszałem ją do gry. Przy tym, co sam przeszedłem w życiu – usuwanie nowotworu, zator płucny, a w zeszłym roku operacja biodra, nie wiem kim musiałbym być, żeby nie mieć współczucia dla cierpiących siatkarek – broni się Nawrocki.
W środowisku siatkarskim od pewnego czasu plotkowało się o zażyłych relacjach jednego z członków sztabu trenerskiego kadry z zawodniczką. Wskazywano, że sprawa dotyczy jednego ze szkoleniowców czołowej drużyny Ligi Siatkówki Kobiet i jego podopiecznej z klubu.
- Nie ingeruję w prywatne sprawy siatkarek i członków sztabu. To są dorośli ludzie i jeśli nie ma to wpływu na ich pracę, nie mieszam się do tego. Zdaję sobie sprawę, że to trudna sytuacja dla wszystkich zainteresowanych. Zostało to już jednak załatwione i trener, o którym mowa, zrezygnował z pracy w kadrze. (...) Nie chciałbym podawać szczegółów, bo zahaczamy o prywatne życie ludzi. Nie wchodźmy w dyskusję na tak niskim poziomie – dodał selekcjoner reprezentacji.
W styczniu 2020 r., kadra w holenderskim Apeldoornie zagra w turnieju kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich w Tokio.
Autor: srogi/TG / Źródło: eurosport.pl/Przegląd Sportowy
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama