Marcus Smith jednym kopnięciem trafił w dwa słupki i dwa razy w poprzeczkę w meczu Harlequins - Sale Sharks - Premiership

To kopnięcie będzie śniło się Marcusowi Smithowi po nocach. W sobotnim meczu Premiership między Harlequins a Sale Sharks Anglik był o włos od zdobycia punktów, ale piłka po jego próbie dwukrotnie odbiła się od słupów i dwukrotnie od poprzeczki bramki rywali. To trzeba zobaczyć.

Marcus Smith podczas meczu Premiership

Foto: Getty Images

Ta część londyńczyków, która Wielką Sobotę umilała sobie meczem rugby, zobaczyła coś, co w tym sporcie praktycznie się nie zdarza.

Pech Marcusa Smitha

Chodzi o sytuację z pierwszej połowy meczu między Harlequins i Sharks w Premiership. Po przyłożeniu Cadana Murleya gospodarze wyszli na prowadzenie 15:12 i stanęli przed szansą na kolejne dwa oczka. Te zapewnić mógł Smith, 26-letni rozgrywający reprezentacji Anglii.
Zadanie było trudne, bo Smith musiał trafić kopnięciem między słupki spod lewej linii bocznej boiska. Ale jeśli ktoś miał tego dokonać, to właśnie on. Kopnął znakomicie, wydawało się, że pomaga mu nawet londyński wiatr. On sam sprawiał wrażenie, jakby już świętował trafienie. Za wcześnie, bo piłka trafiła w słupek, po czym... odbiła się jeszcze od poprzeczki, drugiego słupka, spadła na poprzeczkę i wróciła w pole gry.
- O mój Boże, widziałeś to kiedyś?! – wykrzyczał zszokowany Jamie Lyall na antenie TNT. - Chyba nigdy nie widziałem, żeby piłka odbiła się cztery razy! On już myślał, że to ma! - odpowiadał współkomentujący Austin Healey.
Smith musiał obejść się smakiem podobnie jak cała drużyna Harlekinów. Rekiny wygrały ostatecznie 43:29.
(pqv/macz)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama