Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Rajd Dakar 2022: 7. etap, wynik i relacja - wyniki Polaków w Dakarze

Emil Riisberg

09/01/2022, 15:49 GMT+1

Polskie zwycięstwo podczas siódmego etapu Rajdu Dakar. W kategorii lekkich pojazdów UTV odcinek z Rijadu do Al Dawadimi padł łupem Arona Domżały i Macieja Martona. Bardzo dobrze zaprezentował się Maciej Giemza. Motocyklista zajął 15. miejsce, dzięki czemu awansował w klasyfikacji generalnej z 30. na 24. lokatę.

Foto: Eurosport

To drugie zwycięstwo Domżały i Martona w tegorocznej edycji. Drugie miejsce również zajęła załoga Biało-Czerwonych - Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk.

Kapitalny finisz i polskie podium

Jeszcze na 30 kilometrów przed metą Domżała z Martonem tracili ponad półtorej minuty do innej fabrycznej załogi Can-Am, Hiszpanów Gerarda Faressa Guella i Diego Ortegi Gila. W końcówce okazali się jednak zdecydowanie szybsi.
Świetnym finiszem popisali się Michał Goczał z Gospodarczykiem, którzy do zwycięzców stracili zaledwie 22 sekundy. Hiszpanie uplasowali się na trzeciej pozycji.
W połowie odcinka liderami byli Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec. Ostatecznie zajęli czwarte miejsce, ze stratą 3.39 do Domżały i Martona.
picture

Foto: Eurosport

W klasyfikacji generalnej Michał Goczał i Gospodarczyk awansowali z trzeciego na drugie miejsce. Dotychczasowi liderzy Brazylijczycy Rodrigo Luppi de Oliveira i Maykel Justo stracili w niedzielę godzinę i spadli na piątą pozycję. Prowadzenie objęli Amerykanin Austin Jones i Brazylijczyk Gustavo Gugelmin, do których Polacy tracą tylko 5.11. Marek Goczał i Łaskawiec plasują się na 6. pozycji, a Domżała z Martonem w trzeciej dziesiątce.
Domżała z Martonem mieli wcześniej duże problemy. Na czwartym etapie uderzyli w stojący w nieoznakowanym miejscu samochód rywali i chociaż dotarli do mety, to ponieśli wielogodzinne straty, pozbawiające ich szans na końcowy sukces. Później Domżała miał kłopoty z łzawiącym okiem. Przed niedzielnym etapem zapewniał, że dolegliwości ma już za sobą
Na osiem dotychczasowych odcinków - siedem etapów i prolog - polskie załogi wygrały siedem.

Świetna jazda Giemzy. "Etap uważam za udany"

Wśród motocyklistów bardzo dobrze zaprezentował się Giemza (Husqvarna), który pojawiał się w komunikatach prasowych organizatorów jako jeden z nielicznych potrafiących nawiązać walkę z zawodnikami fabrycznymi.
Etap wygrał Chilijczyk Jose Ignacio Cornejo Florimo, a motocyklista Orlen Teamu stracił do niego 17.06.
- Etap uważam za udany. Było dzisiaj bardzo dużo miejsc, w których można się było poważnie pomylić. Już na początku stwierdziłem, że lepiej jechać wolniej, ale dokładniej. Po drodze wyprzedził mnie zwycięzca etapu Ignacio Cornejo i przez pewien czas udało mi się utrzymać jego koło. To bardzo dobry nawigator, więc to mi pomogło. Później on swoim tempem odjechał, ja przytrzymałem swoje trochę wolniejsze - relacjonował Giemza.
- Skończyły się już etapy, gdzie można było jechać po śladach zostawionych na mokrej ziemi. Teraz jest już zupełnie sucho, jedziemy w kurzu i śladów już tak dobrze nie widać. Wielu zawodnikom zaczęły się dzisiaj problemy nawigacyjne - dodał zawodnik Orlen Teamu.

Młody Polak czuje niedosyt. "Raz się zgubiłem przez brak wiary w siebie"

Kolejny raz w czołowej "30" zameldował się Konrad Dąbrowski (KTM), zajmując 29. miejsce. Jego strata to 26.45. Na mecie 20-letni zawodnik żałował, że popełnił dwa błędy nawigacyjne, w tym jeden wynikający z braku doświadczenia.
- Tempo miałem dobre na początku, ale niestety dwa razy się pogubiłem i do końca zadowolony z siebie nie jestem. Wiem, że stać mnie było na więcej, wynik mógł być lepszy i sportowa ambicja nie pozwala mi się cieszyć. Raz się zgubiłem przez brak wiary w siebie. Po prostu nie widziałem śladów i zawróciłem, myśląc że popełniłem błąd, a okazało się, że to była dobra droga. Nie zaufałem sobie. Odliczając te błędy byłbym w "20", ale trudno tak to oceniać, bo wielu zawodników się dzisiaj pogubiło. Wynik i cyfry nie są złe, wręcz przeciwnie, są bardzo dobre i pewnie przed rajdem wziąłbym to w ciemno, ale jak wiem, że mogę więcej, to nie jestem w pełni szczęśliwy - tłumaczył kierowca DUUST Rally Teamu.
W klasyfikacji generalnej nastąpiło "trzęsienie ziemi". Dotychczasowy lider Brytyjczyk Sam Sunderland (GasGas) oraz drugi Austriak Matthias Walkner (KTM) ponieśli straty czasowe, a trzeci Australijczyk Daniel Sanders (GasGas) miał wypadek na dojeździe do odcinka specjalnego i z urazem ręki został przewieziony do szpitala. W tej sytuacji na pierwsze miejsce awansował Francuz Adrien Van Beveren (Yamaha), który o 5.12 wyprzedza Walknera i o 5.23 Argentyńczyka Kevina Benavedisa (KTM).
Giemza jest 24. ze stratą 1:49.17, a 32. Dąbrowski - 2:27.14.

Przygoński utrzymał wysokie miejsce w "generalce"

W rywalizacji samochodów pokaz jazdy dał dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata Francuz Sebastien Loeb (Prodrive), który o ponad pięć minut wyprzedził lidera Katarczyka Nasera Al-Attiyah (Toyota). To jego drugi wygrany etap w tej edycji i 16. w karierze w Rajdzie Dakar. Trzecie miejsce zajął Hiszpan Carlos Sainz w napędzanym elektrycznie Audi.
W klasyfikacji generalnej zajmujący drugie miejsce Loeb traci blisko 45 minut do Al-Attiyaha. 15. na tym etapie i piąty w ogólnej klasyfikacji Przygoński, ma półtorej godziny straty, ale od bezpośrednio wyprzedzającego go Argentyńczyka Lucio Alvareza (Toyota) dzieli go tylko 15 minut.
Jadący quadem Kamil Wiśniewski był w niedzielę piąty i po siedmiu etapach jest czwarty. Prowadzi Francuz Alexandre Giroud.
Na trasie pozostają lekkie pojazdy UTV. Na mniej więcej 100 kilometrów przed metą prowadzą Marek Goczał z Łukaszem Łaskawcem.
W poniedziałek ósmy etap - z Al Dawadimi do Wadi Ad Dawasir.
Autor: Skrz/po / Źródło: PAP, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama