Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Rajd Dakar 2021: Dobry występ Polaków. Kolejne wydanie "Raportu z Dakaru"

Emil Riisberg

14/01/2021, 10:16 GMT+1

Kolejny dobry występ Polaków na trasie tegorocznego Rajdu Dakar. Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk z załogi Energylandia Rally Team zajęli 3. miejsce w klasie SSV na 10. etapie. Sprawdź nowy odcinek "Raportu z Dakaru".

Marek Goczał i Rafał Marton dobrze spisują się w Rajdzie Dakar

Foto: Eurosport

Tegoroczna edycja najtrudniejszego rajdu świata jest bardzo szczęśliwa dla polskich kierowców. Jednak oprócz rywalizujących na trasie kierowców dużą rolę odgrywają osoby niemające okazji przejechania linii mety danego etapu. Są to m.in. koordynatorzy.
- Od momentu podjęcia decyzji, że jedziemy na Dakar koordynator logistyczny i sportowy ma pełne ręce roboty. Logistycznie muszę zorganizować loty, hotele oraz na miejscu pomagać w prostych czynnościach życiowych, jak pranie czy zmiana szybek w kaskach - tłumaczy Rafał Cebula, który pełni tę funkcję w Energylandia Rally Team.
- Przygotowania rozpoczynają się 6-8 miesięcy wcześniej. Najgorszym momentem na rajdzie jest ten, gdy załoga stanie na wydmach i nie mamy z nią kontaktu. Polegamy wtedy jedynie na ich umiejętnościach naprawczych lub mechanikach z ciężarówek. Są to takie rzeczy, na które nie mamy wpływu - dodał Cebula.
Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk zajęli trzecie miejsce w klasie SSV, dokonując tego samego, co dzień wcześniej udało się Markowi Goczałowi i Rafałowi Martonowi.

"Masakra i wulkanizacja"

Mimo dobrego wyniku na metę odcinka specjalnego Michał Goczał z pilotem wpadli na metę z przebitą oponą, z którą jechali przez ostatnie 10 kilometrów.
Starszy brat Michała, Marek nie ukrywał, że był to jeden z najcięższych etapów, na jakich miał okazję rywalizować.
- Myślę, że to był najgorszy odcinek tego Dakaru. Przypominał trial. Po jeździe po kamieniach mamy bardzo zbity kręgosłup. To była masakra - mówił kierowca z Energylandii.
- Nie wiem, czy da się zrobić bardziej wyboisty oraz trudny etap, jeśli chodzi o pokonywanie odcinków nieprzystępnych dla nas i pojazdów. Na trasie widzieliśmy masę popsutych pojazdów - wtórował mu pilot, Rafał Marton.
Reporter Eurosportu zrobił pamiątkowe zdjęcie Goczałowi i Gospodarczykowi, którzy przebitą oponę założyli niczym wieniec.
- Myślę, że każdy z nas po Dakarze może pracować w warsztacie samochodowym - odpowiedział pilot na pytanie, czy po godzinach pilot rajdowy mógłby pracować w wulkanizacji.
Autor: fira/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama