Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Rajd Dakar 2020. 10. etap: Fernando Alonso i Roman Starikovich mieli groźne wypadki - Rajdy terenowe

Emil Riisberg

16/01/2020, 11:35 GMT+1

Szczęście stało po stronie Fernando Alonso, skoro Hiszpan - po groźnym wypadku na trasie 10. etapu Rajdu Dakar - cały i zdrowy natychmiast wrócił do rywalizacji. Zabrakło go Romanowi Starikovichowi i jego pilotowi, dla których kilkudziesięciometrowy lot samochodem ze szczytu wydmy zakończył się poważnymi obrażeniami.

Foto: Eurosport

Środowy odcinek specjalny miał liczyć 534 km. Organizatorzy - z powodu trudnych warunków atmosferycznych - przerwali go po 345, do wyników końcowych zaliczając czasy uzyskane na punkcie kontrolnym na 223. kilometrze.
Do obu wypadków doszło w tym samym miejscu, na wysokiej, 15-metrowej wydmie.

Alonso pokazał, że wszystko jest w porządku

Alonso - wybitny kierowca wyścigowy, dwukrotny mistrz świata F1 - zauważył zbliżające się niebezpieczeństwo. Próbował zwolnić, choć trochę. Na skraju wydmy prowadzone przez niego auto zarzuciło w lewą stronę i runęło na prawy bok, po czym zaczęło koziołkować. Już na dole zatrzymało się na kołach. Obserwujący to wszystko z wysokości wydmy kibice ruszyli na ratunek.
Okazało się, że - na szczęście - niepotrzebnie. Hiszpan pokazał gestem, że wszystko jest w porządku, i ruszył dalej.
Zatrzymał się potem, by wyrzucić roztrzaskaną przednią szybę. Stracił ponad godzinę, w klasyfikacji generalnej spadł z 10. na 14. miejsce. Ale nic mu się nie stało, to najważniejsze.



Starikovich przed wydmą hamulca nie nacisnął. Wjechał na nią z dużą prędkością, a z jej szczytu rozpędzony samochód wystrzelił jak z katapulty. Kilkadziesiąt metrów dalej - już na wypłaszczeniu - huknął o podłoże.

Od początku wiadomo było, że stan kierowcy i pilota Berta Heskesa jest poważny. Do szpitala przetransportowani zostali helikopterem. Nadchodzące stamtąd informacje dobre nie są. Jak powiedział portalowi myslenicka24.pl mechanik ekipy Autolife Krzysztof Pindela, ogromna siła uderzenia u obu zawodników spowodowała uszkodzenia organów wewnętrznych i kręgosłupa.




Polacy na 10. etapie zaprezentowali się znakomicie. Jadący quadem Kamil Wiśniewski wygrał, a Rafał Sonik wywalczył pozycję trzecią. Wśród kierowców samochodów drugi był Jakub Przygoński.





Autor: rk / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama