Igrzyska olimpijskie Paryż 2024. Bliźniacy Michał i Krzysztof Chmielewscy powalczą o medale w pływaniu

Od dzieciństwa rywalizują na coraz to ważniejszych imprezach, a teraz pojadą na tę najważniejszą. Bliźniacy Krzysztof i Michał Chmielewscy będą na igrzyskach olimpijskich w Paryżu nadziejami pływackimi nie tylko swojej rodziny, ale i całej Polski.

Tokio. Krzysztof Chmielewski awansował do finału 200m stylem motylkowym

Źródło wideo: Eurosport

Krzysztof ma już na swoim koncie olimpijski występ. Mało tego, w Tokio w wieku zaledwie 18 lat pływał w finale 200 m stylem motylkowym. W swojej koronnej konkurencji zajął 8. miejsce. 
Za to dla Michała start w Paryżu będzie absolutnym debiutem na imprezie czterolecia.

picture

Tokio. Krzysztof Chmielewski awansował do finału 200m stylem motylkowym

Źródło wideo: Eurosport


WYPŁYNĘLI na szerokie wody

Obaj urodzili się 8 czerwca 2004 roku. Pierwsze pływackie szlify zdobywali na Targówku już w wieku sześciu lat. W Integracyjnym Uczniowskim Klubie Sportowym Muszelka Warszawa wypłynęli też na szerokie wody. Pod okiem trenera Grzegorza Olędzkiego sięgali po coraz większe sukcesy - najpierw na krajowym, a później również międzynarodowym podwórku.
Wśród juniorów na dystansie 200 m stylem motylkowym nie mieli sobie równych. W 2021 i 2022 roku kończyli rywalizację młodych pływaków na mistrzostwach Europy z dubletem. Złote medale w Rzymie i Otopeni zdobywał Krzysztof, ze srebrnych cieszył się Michał.
Sytuacja powtórzyła się też na rozgrywanych dwa lata temu mistrzostwach świata juniorów w Limie. Z kolei w 2023 roku - na pierwszych w historii młodzieżowych mistrzostwach Europy w Dublinie - bliźniaków na podium rozdzielił jedynie Noyan Taylan z Francji.


Medal od Phelpsa

Do Irlandii Krzysztof Chmielewski poleciał opromieniony największym sukcesem w dotychczasowej karierze: wicemistrzostwie świata seniorów. Podczas lipcowego czempionatu globu świetny finisz dał mu srebro i nowy rekord życiowy: 1.53,62. To wynik gorszy tylko o 41 setnych sekundy od rekordu Polski Pawła Korzeniowskiego sprzed 15 lat.
Obaj bracia jako swojego pływackiego idola wymieniają Michaela Phelpsa. Nic więc dziwnego, że Krzysztof był bardzo zadowolony, gdy okazało się, że to właśnie najbardziej utytułowany olimpijczyk w historii wręczy mu medal za 2. miejsce na zeszłorocznych MŚ w Fukuoce.
- Nie spodziewałem się, że będzie nas dekorował. Bardzo interesowałem się jego karierą, techniką i sposobem, w jaki dochodził do swoich największych osiągnięć, dlatego to było dla mnie ważne - opowiadał w Japonii.

picture

Krzysztof Chmielewski jest tym bardziej znanym z duetu polskich bliźniaków pływaków

Foto: Getty Images


W ZASIĘGU Nawet złoto

Na początku roku doszło do niespotykanej wcześniej zamiany ról. Do mistrzostw świata w Dausze to Krzysztof zawsze plasował się wyżej na zawodach międzynarodowych na 200 m stylem motylkowym, ale tym razem popełnił błąd w półfinale i został zdyskwalifikowany. Dobrze dysponowany Michał wyszedł z cienia i w debiucie na tak dużej imprezie awansował do finału 200 m stylem motylkowym. Ostatecznie zajął 4. pozycję, a od medalu dzieliły go tylko dwie dziesiąte sekundy.
- Zabrakło niewiele, ale z drugiej strony nie jest to najgorszy wynik. Tak naprawdę w moim zasięgu było nawet pierwsze miejsce. Czwarta pozycja jest niby najgorsza dla sportowca, ale to też bardzo blisko podium. Mistrzostwa świata będę wspominał dobrze, bo od razu byłem w finale i wywalczyłem miejsce tuż za podium - mówił po wyścigu.

Igrzyska najważniejsze

W tym roku wystąpili jeszcze w mistrzostwach Europy i znów wspólnie stanęli na podium - pierwszy raz wśród seniorów. Krzysztof był 2., a Michał zajął 3. pozycję. Szybszy od nich okazał się tylko rekordzista świata, Kristof Milak z Węgier.
- To przyjemny moment, chociaż do takich mistrzostw Europy juniorów szykowaliśmy się tak, jakby to była najważniejsza impreza, a ta tutaj jest po to, żeby sprawdzić, gdzie jesteśmy. Przywiązuję do tych zawodów inną wagę - opowiadał Krzysztof Chmielewski.
- Cieszymy się, że jesteśmy razem na podium, ale nie powinniśmy się chyba cieszyć za bardzo, ponieważ to igrzyska są najważniejsze - dodawał ambitnie.
Na pobyt w domu bracia Chmielewscy nie mieli zatem zbyt dużo czasu. - W Warszawie jesteśmy rzadko. W większości spędzamy czas na obozach za granicą czy w Polsce i tak zostanie do samego wyjazdu na igrzyska - opowiadał Krzysztof. 
Teraz ich domem stanie się Paryż. Tam, na pływalni olimpijskiej, pojawi się aż 20-osobowa reprezentacja Polski. Największa w historii naszych występów na igrzyskach.
(mb/łup)
picture

Krzysztof i Michał Chmielewski. Czy wrócą z Paryża z medalami?

Foto: Getty Images


dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama