W marcu 2020, gdy poinformowano o przełożeniu o rok igrzysk, Węgier miał dylemat, czy kontynuować rywalizację i przygotowania. Decyzję o udziale w igrzyskach, piątych w karierze, podjął po długich rozmowach z trenerami, działaczami oraz żoną, która wspierała go zawsze podczas kariery - napisał dziennik "Hungary Today".

"Moje wyniki przetrwają"

Marzeniem 35-latka jest zdobycie złota, którego nie ma jeszcze w kolekcji olimpijskich krążków.

- Skoro nadal mogę być olimpijczykiem, to muszę zrobić wszystko co w mojej mocy, by był to udany występ. Nie przytłacza mnie już ciężar odpowiedzialności. Nie mam zamiaru się stresować, stawiam na luz, ale to nie oznacza rezygnacji z marzeń - wyjaśnił. 

Specjalizujący się w stylach zmiennym i motylkowym Cseh wywalczył w czterech startach olimpijskich (Ateny 2004, Pekin 2008, Londyn 2012 i Rio de Janeiro 2016) cztery srebrne i dwa brązowe medale. W Tokio planuje start na 200 m stylem zmiennym.

- Bez względu na to, co wywalczę w Tokio na 200 m, nikt nie odbierze mi tego, co osiągnąłem, moje wyniki przetrwają - powiedział Cseh.

A w dorobku, oprócz olimpijskich krążków, Węgier ma także 17 medali mistrzostw świata (w tym dwa złote) i aż 33 mistrzostwa zdobyte w rywalizacji o prymat Starego Kontynentu (w tym 14 na basenie 50 m).

Przełożone o rok z powodu pandemii igrzyska mają rozpocząć się 23 lipca i zakończyć 8 sierpnia.