Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

International Swimming League: Alicja Tchórz w rozmowie z Eurosportem

Emil Riisberg

06/10/2019, 15:39 GMT+2

Sobotnie zawody na basenie w Indianapolis zainaugurowały długo wyczekiwany cykl International Swimming League. O swoich wrażeniach z nowej formy rywalizacji Eurosportowi opowiedziała znakomita polska pływaczka specjalizująca się w stylu grzbietowym Alicja Tchórz. Wszystkie zawody ISL można śledzić na żywo na antenie Eurosportu 2 oraz dzięki usłudze Eurosport Player.

ISL

Foto: Eurosport

2019 rok jest przełomowy w świecie pływackim. International Swimming League obok Champions Swim Series organizowanego przez Światową Federację Pływacką daje zawodnikom nowe możliwości rywalizacji, większą rozpoznawalność oraz niespotykane dotąd nagrody.

Odpowiedź na nasze czasy

- Obie imprezy mają nieco inną formułę. Wydaje mi się jednak, że w ISL jest bardziej interesująca. Taktyka ma tu dużo większe znaczenie. Zawodnicy bardziej wszechstronni są ważniejsi dla drużyny, ponieważ mogą rywalizować w większej liczbie konkurencji, aniżeli zawodnik, który specjalizuję się wyłącznie na jednym dystansie – wyjaśnia 27-letnia pływaczka.
- Co prawda można by ją troszeczkę zwolnić, żeby kibic zdążył choć przez sekundę wziąć oddech. Wyścig za wyścigiem trzymał jednak non stop w napięciu – powiedziała tuż po zakończeniu pierwszego dnia zmagań w Indianapolis Alicja Tchórz.
- Tego typu imprezy to odpowiedź na nasze czasy, gdzie wszystko przyspiesza. Oczekujemy sportowych emocji na najwyższym poziomie. Jest to przełom, ponieważ to pierwsze zawody, które zostały zorganizowane bez udziału światowej federacji. To zawodnicy mają być głównymi aktorami i do tego mają być naprawdę fajnie nagradzani.
- Myślę że takie zawody to również dobra forma przygotowań do igrzysk olimpijskich. Może podróże troszeczkę je zaburzą, jednak natłok wyścigów stanowi dla zawodników niesamowity trening metodą startową. Nie będąc na takich zawodach, pewnie nigdy nie zmotywowaliby się do takich wysiłków w tak krótkim czasie. Dlatego myślę, że przyniesie to wiele pozytywów. Dodatkową wartością jest tu również możliwość rywalizacji wśród światowej czołówki, sprawdzenie się na tle najlepszych.

Polska kolonia

W cyklu ISL startuje czwórka Polaków. Wszyscy walczą o punkty dla Cali Condors, jednej z czterech ekip z bazą w Stanach Zjednoczonych.
- Jest to spowodowane tym, że sporo naszych zawodników kończyło uniwersytety na Florydzie. W kompletowaniu drużyny bardzo pomógł Janek Świtkowski, który chciał ściągnąć jak najwięcej polskich zawodników. Niestety grzbiet jest tam tak mocno obsadzony przez Olivię Smoligę czy Kylie Masse, że ja nie miałam czego szukać w tej grupie. Znalazło się jednak miejsce dla Radka Kawęckiego, Kacpra Majchrzaka, Kasi Wasick i Janka Świtkowskiego, czyli dla naszego topu topów. Stanowią oni mocne punkty drużyny z San Francisco – tłumaczy uczestniczka igrzysk olimpijskich w Londynie (2012) i Rio de Janeiro (2016).
Cali Condors na półmetku inauguracyjnych zawodów plasują się na drugiej pozycji.
- Po pierwszym dniu na uznanie zasługują świetne starty Kasi Wasick. W sobotę ustanowiła swój rekord życiowy na 50 m kraulem. Myślę, że Kasia nie powiedziała tu jeszcze ostatniego słowa.

Przed nami wielkie emocje

- W niedzielę kibiców czeka dodatkowa atrakcja, czyli konkurencja skin, która polega na tym, że zawodnicy eliminują się nawzajem. Startuje ośmiu uczestników, do kolejnego etapu przechodzi już tylko czterech, następnie dwóch trafia do finału.
- Wszystkie zespoły w stawce są bardzo wyrównane i trudno wskazać wśród nich faworytów. Nie ma drużyny, która odstawałaby od reszty w jedną czy druga stronę. W każdych zawodach wiele będzie więc zależało od dyspozycji dnia i od taktyki przygotowanej przez trenerów – zakończyła Alicja Tchórz.
Niedzielna transmisja z drugiego dnia zmagań w Indianapolis rozpocznie się o godz. 20 na antenie Eurosportu 2 oraz za pośrednictwem usługi Eurosport Player.
Autor: jac / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama