Reprezentacje Niemiec i Norwegii zmierzą się w finale mistrzostw świata piłkarek ręcznych 2025

Niemki do półfinałowego spotkania przystąpiły bez porażki, a Francuzki w turnieju wcześniej musiały uznać wyższość Holenderek.

Wynik otworzyła po rzucie karnym 38-letnia niemiecka rozgrywająca Antje Doell (pięć goli do przerwy). Było to jej 17. trafienie z siódmego metra na 19 prób. Spotkanie było wyrównane, a tempo gry wysokie. Początkowo prowadzenie co chwila się zmieniało.

Zaraz po upływie kwadransa Niemki wypracowały cztery bramki przewagi (10:6). Trener Trójkolorowych Sebastien Gardillou natychmiast poprosił o czas.

Zmiana systemu obrony Les Bleus na 5-1 przyniosła efekty w postaci częściowego odrobienia strat. Na więcej nie pozwalała dobrze spisująca się między słupkami Katharina Filter. Przed przerwą przewaga Niemek ponownie wzrosła.

Po zmianie stron dalej niemal perfekcyjnie spisywała się druga linia zespołu Markusa Gaugischa. W przeciwnym obozie trudna do zatrzymania była zwłaszcza rozgrywająca Lena Grandveau. Trzeci kwadrans minął na remis (6:6). Po chwili Onacia Ondono za atak na twarz ujrzała czerwoną kartkę, osłabiając francuski zespół. Różnica bramkowa nie malała, co oznaczało, że czas działał na korzyść Niemek.

Najlepszą zawodniczką meczu (MVP) została wybrana Antje Doell.

Niemki, nie licząc drużyny NRD, po raz drugi w historii zagrają w finale mundialu. Poprzednio zdobyły tytuł w 1993, wygrywając walkę o złoty medal po dogrywce z Danią 22:21.

Z kolei dla Norweżek będzie to już trzeci finał mistrzostw świata z rzędu. W 2021 roku w decydującym spotkaniu wygrały z Francuzkami 29:22. Dwa lata później role się odwróciły i to francuski zespół triumfował 31:28. Norwegia łącznie ma w dorobku cztery tytuły w historii tej imprezy.