Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Dwa skandale w jednym meczu. Niemcy grzmią

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 16/12/2023, 20:24 GMT+1

Bundesliga uznawana jest za najsilniejszą ligę świata w piłce ręcznej, ale w piątkowym meczu 17. kolejki pomiędzy TVB Stuttgart a HC Erlangen do poziomu nie dostosowali się sędziowie. Najpierw przeoczyli gola dla gospodarzy, a potem nie policzyli dobrze zawodników na parkiecie. Niemieckie media grzmią.

Max Hafner był w centrum uwagi w meczu Stuttgart - Erlangen

Foto: Imago

"Podwójny skandal w Bundeslidze. Najpierw kradzież bramki, potem błędy w liczeniu" - pisze w sobotę "Sport Bild", po czym dodaje: "To był prawdopodobnie najbardziej szalony spektakl fryzjerski tego roku".
Niemcy piszą o podwójnym skandalu

"Wideo nie obejmuje najważniejszej rzeczy"

Pierwszy poważny błąd w starciu drużyn walczących o utrzymanie miał miejsce w 39. minucie przy prowadzeniu Stuttgartu 20:19. Przez obronę Erlangen przedarł się Max Hafner, młodszy brat reprezentanta Niemiec Kaia Hafnera i pokonał Bertrama Oblinga. Powtórki potwierdziły, że piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową, ale nie wiedzieć czemu, sędziowie nie uznali gola dla gospodarzy. Decyzja ta rozzłościła potem trenera Stuttgartu Michaela Schweikardta.
- Wprowadzamy do ligi wideo, ale nie obejmuje one najważniejszej rzeczy - czy jest gol, czy go nie ma. Jeśli coś robisz, rób to dobrze. Moim zdaniem nie może być tak, że powtórki wykorzystuje się do dwuminutowych kar, a nie do tego, czy była prawidłowa bramka - żalił się szkoleniowiec TVB.
Piłka w siatce, ale gola nie było
System powtórek pojawił się w Bundeslidze w tym sezonie. Jeśli chodzi o kwestię prawidłowych goli, to - jak można przeczytać na oficjalnej stronie HBL - z materiału wideo korzysta się "w celu ustalenia, czy upłynął czas gry albo czy mecz został przerwany, zanim piłka całkowicie przekroczyła linię bramkową”.

O jednego za dużo

A to wcale nie był koniec dziwnych zdarzeń. Drugie miało miejsce w samej końcówce. Stuttgart przegrywał 29:30, a rywale dodatkowo mieli liczebną przewagę po dwuminutowej karze dla Jorge Serrano Villalobosa. Gracze Schweikardta odzyskali piłkę na siedem sekund przed końcem. Ostatnią akcję mogli rozegrać na swoich warunkach. W pośpiechu jednak zapomnieli o karze dla Villalobosa. Trener Stuttgartu zdjął swojego bramkarza Miljana Vujovicia, a dodatkowym zawodnikiem w polu był Hafner w specjalnym żółtym trykocie.
"Nie zauważa tego ani drużyna ze Stuttgartu, ani sędziowie. TVB ma na boisku siedmiu zawodników w polu w ciągu ostatnich siedmiu sekund, o jednego za dużo" - podkreśla "Sport Bild".
Sytuacja i tak nie miała przełożenia na wynik. To przyjezdni wygrali 30:29. "Nie do pomyślenia. A co jakby Stuttgartowi zabrakło jednego punktu do utrzymania się w lidze?" - dodali dziennikarze, mając w pamięci nieuznanego gola.
Wymieniono też cały zespół sędziowski, który pracował w piątek w Porsche-Arena. To głównie Adrian Kinzel i Sebastian Grobe oraz tercet za stołem sędziowskim: Bernd Andler, Volker Hegel, Thomas Kurtz. "Wszyscy oczywiście przymykali oczy na ważne sytuacje podczas meczu" - skwitował "Sport Bild".
W tabeli Stuttgart z dorobkiem 11 punktów zajmuje 16., ostatnie niezagrożone spadkiem miejsce. Erlangen jest czternaste, mając o punkt więcej.
wynik meczu:
VB Stuttgart - HC Erlangen 29:30 (14:15)
(lukl/łup)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama