Arciom Karalek nie zagra w meczu Industria Kielce - Fuechse Berlin w Lidze Mistrzów. Został zawieszony przez EHF

Poważny cios dla zespołu piłkarzy ręcznych Industrii Kielce. W czwartkowym meczu Ligi Mistrzów z Fuechse Berlin polska drużyna zagra bez zawieszonego przez EHF Arcioma Karaleka. - Zrobimy wszystko, aby jego brak nie był aż tak bardzo odczuwalny - powiedział drugi trener Krzysztof Lijewski.

Karalek znokautował rywala w meczu Ligi Mistrzów Sporting - Industria

Źródło wideo: Eurosport

Białoruski obrotowy w 43. minucie meczu ze Sportingiem w Lizbonie interweniował w obronie, a przy tym uderzył łokciem w twarz zawodnika portugalskiej drużyny Filipe Monteiro. Otrzymał za to czerwoną kartkę i musiał opuścić parkiet.

Został co prawda wybrany do siódemki kolejki Ligi Mistrzów, ale Europejska Federacja Piłki Ręcznej zawiesiła go na jedno spotkanie.

- To dla nas spore osłabienie, Arciom jest filarem obrony, gra też w ataku – wyjaśnił Lijewski. - Ale na pewne sytuacje nie mamy wpływu. Wierzymy, że Theo Monar i Łukasz Rogulski, którzy grają na tej samej pozycji, zrobią wszystko, aby jego brak nie był aż tak bardzo odczuwalny - zaznaczył.

EHF Liga Mistrzów

Industria Kielce zagra z faworytem. Kiedy i gdzie mecz Ligi Mistrzów

13/11/2025, 09:30

Kłopoty Industrii Kielce

OGLĄDAJ LIGĘ MISTRZÓW PIŁKARZY RĘCZNYCH W EUROSPORCIE I HBO MAX>>>

To nie koniec kłopotów kadrowych wicemistrzów Polski przed meczem z niemiecką drużyną. Treningi wznowili już co prawda Piotr Jarosiewicz, Hassan Haddah i Aleks Vlah, ale ich występ w najbliższym spotkaniu nadal stoi pod znakiem zapytania. Zabraknie natomiast na pewno przechodzącego rehabilitację po operacji barku Dylana Nahiego.

Sytuacja kadrowa polskiej drużyny jest o tyle istotna, że w czwartek w Hali Legionów czeka ją niezwykle trudne zadanie. Fuechse to aktualny mistrz Niemiec i finalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów.

Chcąc myśleć o zwycięstwie, kielczanie muszą zagrać zdecydowanie lepiej w obronie niż w ostatnim meczu w Portugalii. Stracili tam aż 41 bramek.

- W Lizbonie nie zagraliśmy złego spotkania - ocenił Lijewski. - Przegrać ze Sportingiem w jego hali czterema bramkami to żaden wstyd. Natomiast 41 straconych bramek na pewno kłuje trochę w oczy i chluby nam nie przynosi. Musimy ten element poprawić, bo jeżeli chodzi o atak pozycyjny, to tutaj przyczepić się nie można - podkreślił asystent Tałanta Dujszebajewa.

Skrót meczu Sporting Clube de Portugal - Industria Kielce w Lidze Mistrzów

Źródło wideo: Eurosport

Szczególną uwagę polska drużyna musi zwrócić na największą gwiazdę niemieckiego zespołu Mathiasa Gidsela. Duński rozgrywający w pierwszych dwóch spotkaniach Ligi Mistrzów rzucił 18 bramek.

- Takich zawodników jak Gidsel, podobnie jak i Francisco Costę i jego brata Martima ze Sportingu, nie da się całkowicie zatrzymać. Możesz ich tylko spowolnić na pewnym etapie gry. Oni pewne rzeczy na parkiecie i tak zrobią - zaznaczył Lijewski.

Dodał, że mistrzowie Niemiec to nie tylko Gidsel.

- Mają innych bardzo dobrych zawodników. Świetni kołowi, bardzo szybkie skrzydła, bramkarzy też nie trzeba szerzej przedstawiać. Nie możemy się skupić tylko na jednej osobie, bo pozostali zrobią nam krzywdę - powiedział drugi trener Industrii.

Rogulski o Fuechse Berlin

- To niezwykle silny zespół, charakteryzujący się szybkim, kombinacyjnym stylem gry i posiadający znakomitych zawodników na każdej pozycji - podkreślił obrotowy Łukasz Rogulski. - Aby pokonać tak wymagającego przeciwnika, musimy być skontrowani przez pełne 60 minut. To może być klucz do zwycięstwa - zauważył zawodnik.

Rogulski zaznaczył, że on i Monar, wobec absencji Karaleka, muszą na siebie wziąć większą odpowiedzialność.

- Wiadomo, że będzie nam bardzo brakowało "Arciego", bo to jest zawodnik, który gra i w obronie, i w ataku, gdzie też daje ogromną jakość. Ale jestem przekonany, że trener Dujszebajew znajdzie na to sposób i te dziury w składzie uda nam się załatać - dodał Rogulski.