Zwycięstwo z serii kopiuj-wklej. Orlen Wisła Płock znów ogrywa Celje

- To kluczowe spotkanie zarówno dla nas, jak i rywali - zapewniał przed środowym meczem trener płocczan Xavi Sabate.

W Słowenii spotkały się dwie ostatnie drużyny grupy B Ligi Mistrzów. Po siedmiu spotkaniach Orlen Wisła wywalczyła jedno zwycięstwo. Wygrała w Płocku 30:25 ze swoim środowym przeciwnikiem. Rywale do tej pory nie zaznali jeszcze smaku wygranej.

Zasady kwalifikacji do fazy play-off są takie, że liczy się sześć pierwszych zespołów. Dwa automatycznie zagrają w ćwierćfinale, a kolejne cztery powalczą w 1/8 finału.

W ubiegłym sezonie wicemistrzowie Polski awansowali do najlepszej ósemki. Teraz nie grają aż tak dobrze, ale wciąż mają szansę na play-off.

W Słowenii wykonali zadanie. Przegrywali ostatni raz na początku meczu 5:6. Potem kontrolowali jego przebieg, nie dając rywalom dojść nawet do remisu.

- Prowadzimy po 30 minutach 15:13 i jest to najmniejszy wymiar kary. Spokojnie mogliśmy dorzucić 2-3 bramki więcej, ale niestety zmarnowaliśmy kilka stuprocentowych sytuacji. Nasz zespół gra bardziej dojrzale. Jestem spokojny o wynik - powiedział komentujący spotkanie w Eurosporcie Piotr Karpiński.

Miał rację. Po przerwie faworyci spokojnie prowadzili grę, momentami osiągając nawet 5 bramek przewagi. I ostatecznie zwyciężyli 30:25. W końcówce ani przez moment wygrana nie była zagrożona.

Celje Pivovarna Lasko - Orlen Wisła Płock 25:30 (13:15)