Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Scenariusz jak z dreszczowca. Rzut Vive na dogrywkę w finale Ligi Mistrzów

Emil Riisberg

19/06/2022, 18:25 GMT+2

Oto piękno piłki ręcznej w całej okazałości. Jeszcze chwilę przed zakończeniem finału Ligi Mistrzów między Łomża Vive Kielce a Barceloną na tablicach widniał wynik 28:27 dla obrońców tytułu. Wtedy jednak polski zespół zdecydował się na szaleńczą akcję ostatniej szansy. Ta poskutkowała i doprowadziła do dogrywki.

Foto: Eurosport

Mecz o złoto w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie sam w sobie był najlepszą reklamą tego emocjonującego sportu. Nerwów bowiem w niedzielę na pewno nie brakowało.

Czyste szaleństwo

Początkowo prowadziła Barcelona, która miała nawet w pewnym momencie trzy bramki zaliczki, lecz drugą połowę oba zespoły rozpoczynały remisując. Z czasem rozkręciła się kielecka ekipa, ale jej prowadzenie było tylko chwilowe. Co więcej, wynik jak w kalejdoskopie zmieniał się niemalże z akcji na akcję.
Ostatecznie w samej końcówce wydawało się, że Barcelona dominację w Lidze Mistrzów podtrzyma już w zasadniczym czasie gry. Po 28. bramce zostawiła polskiej ekipie tylko kilkanaście sekund na odpowiedź.
Ta jednak przyszła. Zawodnicy Tałanta Dujszebajewa chwilę na odmianę losu wykorzystali.
W chaotycznych warunkach udało im się przedostać pod pole karne rywali, którym szaloną bramkę zdobył Arciom Karalok. Po tej akcji w hali w Kolonii zawyła końcowa syrena, która zaprosiła zawodników obu zespołów na dogrywkę.
Dodatkowy czas gry również nie przyniósł rozstrzygnięcia. Remis 32:32 oznaczał konieczność wyłonienia triumfatora Ligi Mistrzów w rzutach karnych. W nich niestety górą była Barcelona.
Autor: mb / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama