Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Porto - Łomża Vive Kielce: Arkadiusz Moryto i Talant Dujszebajew po meczu - Liga Mistrzów

Emil Riisberg

30/10/2020, 09:34 GMT+1

- Jeden punkt to trochę za mało - stwierdził trener Łomży Vive Kielce Talant Dujszebajew. - Nie jesteśmy zadowoleni - wtórował mu skrzydłowy Arkadiusz Moryto. Mistrzowie Polski zremisowali w Porto 32:32 i wprawdzie utrzymali prowadzenie w grupie, ale mecz drugiego Flensburga z Pickiem Szeged w 6. kolejce został przełożony.

Foto: Eurosport

Mistrzowie Polski mieli w pamięci starcie z ubiegłego sezonu. W Dragao Caixa przegrali 30:33, nie wykorzystując aż sześciu z dziewięciu rzutów karnych.
W czwartek kielczanie bardzo dobrze rozpoczęli mecz, w dziewiątej minucie prowadząc już 6:2, ale później inicjatywa należała do gospodarzy, którzy w drugiej połowie wygrywali już nawet trzema bramkami. Dopiero w końcówce polska drużyna odrobiła straty, a mogła nawet wygrać, ale rzutu karnego nie wykorzystał Sigvaldii Gudjonsson.



"Mogliśmy zagrać lepiej"

- Mimo że cała druga połowa układała się pod dyktando zespołu z Porto, uważam, że to przegrany remis. Przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem rewanżu za poprzedni rok i chęci zwycięstwa. Nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak potoczyło się to spotkanie, bo mogliśmy zagrać lepiej - przyznał skrzydłowy Vive Arkadiusz Moryto.
- Zdobyliśmy tylko jeden punkt. To był jednak taki mecz, gdzie wszystko było możliwe. Mogliśmy też przegrać lub wygrać. W niektórych momentach zabrakło nam też trochę szczęścia. Mimo wszystko remis na wyjeździe trzeba szanować - dodał trener Dujszebajew.
W szeregach rywali świetnie bronił Alfredo Quintana. Mistrzowie Polski mieli problem z zatrzymaniem Miguela Martinsa, który zdobył w całym spotkaniu aż dziewięć bramek.
- O końcowym wyniku przesądziła nasza gra w obronie. Nie funkcjonowała współpraca bramka-blok. Popełniliśmy za dużo błędów, przez co straciliśmy dużo bramek. To była przyczyna naszej słabszej postawy - analizował mecz prawoskrzydłowy Łomży Vive.

"Walczymy dalej o pierwsze i drugie miejsce"

Słabiej tym razem zaprezentowali się bramkarze kieleckiego zespołu. Andreas Wolff z 33 rzutów rywali obronił tylko pięć. Zastępujący go pod koniec pierwszej połowy Mateusz Kornecki odbił tylko jedną piłkę. Natomiast Qiuntana zanotował aż 14 skutecznych interwencji, broniąc niemal z 40-procentową skutecznością.
- Zrobiłem zmianę bramkarza w pierwszej połowie. Teraz, po meczu, mogę powiedzieć, że w drugiej części też powinienem to zrobić. Po spotkaniu człowiek jest mądrzejszy. Dalej mamy jednak olbrzymią wiarę w możliwości - Andiego - zapewnił szkoleniowiec kieleckiego zespołu, który nie ukrywał jednak niedosytu.
- Chcieliśmy zdobyć tu dwa punkty, a jeden to jest trochę za mało. Ale teraz trzeba już myśleć o następnych spotkaniach. Walczymy dalej o pierwsze i drugie miejsce w grupie - powiedział Dujszebajew.

"Parę rzeczy do poprawy"

Mistrz Polski z dziewięcioma punktami jest liderem grupy A, o jeden punkt wyprzedzając niemiecki Flensburg-Handewitt, który rozegrał jeden mecz mniej. Warto dodać, że w grupie, w której występują kielczanie, pozostałe mecze szóstej kolejki zostały przełożone z powodu wykrycia u zawodników drużyn przypadków zakażenia koronawirusem.
- Jesteśmy na pierwszym miejscu. Z tego się bardzo cieszymy, ale mamy świadomość, że straciliśmy już trzy punkty. Jest jeszcze parę rzeczy do poprawy, ale mimo wszystko w przyszłość możemy patrzeć optymistycznie - zaznaczył Moryto.
Kolejny mecz w Lidze Mistrzów kielczanie rozegrają już po przerwie na mecze reprezentacji. Mistrz Polski 19 listopada zmierzy się na wyjeździe z Vardarem Skopje.

Mecze reprezentacji Polski w ramach eliminacji mistrzostw Europy również pokazywać będzie Eurosport. 4 listopada na antenie Eurosportu 1 (oraz kanału Metro) i Eurosport Playera zobaczyć będzie można spotkanie Polska - Słowenia. Początek o godzinie 19:10.
FC Porto Sofarma – Łomża Vive Kielce 32:32 (19:17)

Porto: Alfredo Quintana, Nikola Mitrevski – Miguel Martins 9, Victor Iturriza 4, Andre Gomes 4, Miguel Alves 3, Rui Silva 3, Ivan Sliskovic 2, Diogo Branquinho 2, Antonio Areia 2 , Djibril Mbengue 1, Diogo Silva 1, Fabio Magalhaes 1, Manuel Spath, Daymaro Salina, Martim Costa,.

Vive: Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Igor Karacic 5, Arkadiusz Moryto 4, Sigvaldi Gudjonsson 4, Alex Dujshebaev 4, Nicolas Tournat 3, Daniel Dujshebaev 3, Arciom Karalek 3, Branko Vujovic 2, Szymon Sićko 2, Angel Fernadez Perez 1, Tomasz Gebala 1.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama