Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Polska - Szwecja: wynik i relacja - ME piłkarzy ręcznych 2022

Emil Riisberg

21/01/2022, 18:25 GMT+1

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej przegrała ze Szwecją 18:28 (6:14) w kolejnym meczu rundy zasadniczej mistrzostw Europy. W piątek wicemistrzowie świata obnażyli wszystkie niedostatki w ofensywie Biało-Czerwonych i nie pozostawili żadnych złudzeń, kto jest lepszy. W kolejnym meczu turnieju Polacy zmierzą się w niedzielę z Rosją.

Foto: Eurosport

Biało-Czerwoni drugi etap turnieju zaczęli najgorzej jak mogli. W czwartek przydarzyła im się bardzo dotkliwa porażka z Norwegią 31:42. Już dzień później stanęli przed szansą zmazania tamtej plamy. Przede wszystkim trzeba było wygrać. Przed meczem ze Szwecją Biało-Czerwoni byli jedynym zespołem w grupie II bez punktów. Niestety, tak pozostało.

Polacy nieskuteczni ze Szwecją

Polacy zaczęli mecz od trafienia Michała Olejniczaka i dwóch udanych obron Mateusza Korneckiego. Wyglądało to dobrze, ale nie na długo. Szwedzi szybko zorganizowali szyki, przejęli kilka piłek i po kontrach objęli prowadzenie 3:1.
W szeregach Biało-Czerwonych aktywny był Szymon Sićko, którego najbardziej obawiali się rywale. To głównie dzięki jego akcjom nasi szczypiorniści utrzymywali się w grze. Po udanych paradach Korneckiego trafili także Arkadiusz Moryto, Przemysław Krajewski i Dawid Dawydzik.
Generalnie Polacy byli jednak bardzo nieskuteczni, dlatego ekipa Trzech Koron potrafiła utrzymywać kilkubramkową przewagę.
Po 20 minutach przegrywaliśmy 5:9. W tym momencie o czas poprosił trener Patryk Rombel. Tłumaczył swoim podopiecznym, że dobrze bronią i muszą tylko zacząć wykorzystywać swoje okazje w ataku. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Zamiast goli u Polaków mnożyły się straty i efektowne obrony szwedzkiego bramkarza Tobiasa Thulina.
Do przerwy drużyna Rombla przegrywała 6:14. Nikt na tych mistrzostwach Europy nie zdobył mniej bramek w połowie. Ostatniego gola z gry naszym udało się rzucić w trzynastej minucie. Tak nie można było wygrać.

To samo po przerwie

Po zmianie stron Polacy nie poprawili skuteczności. Jan Czuwara trzy razy znalazł się oko w oko z Thulinem i za każdym razem to Szwed był górą. Na koniec został zresztą wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Kiedy już nawet udawało się pokonać tego golkipera, to atak Trzech Koron szybko nadrabiał drobne straty.
Po dziesięciu minutach było 10:20 dla Skandynawów. Już w tym momencie było jasne, że jest praktycznie po meczu. Mimo bardzo niekorzystnego wyniku Polacy ambitnie walczyli do końca o każdą bramkę. Szwedzi rotowali składem, nie bronili już tak mocno i ostatecznie ograli Biało-Czerwonych 28:18.
W kolejnym spotkaniu turnieju ekipa trenera Rombla zmierzy się w niedzielę z Rosją o godz. 15:30.
Do półfinałów awansują po dwa najlepsze zespoły z obu grup drugiej fazy mistrzostw. Mecz o brązowy medal i finał - 30 stycznia w Budapeszcie.
Polska - Szwecja 18:28 (6:14)
Polska: Kornecki, Zembrzycki - Moryto 5, Krajewski 5, Syprzak 3, Dawydzik 2, Olejniczak 1, Sićko 1, Przybylski 1, Przytuła, Daszek, Jędraszczyk, Czuwara, Chrapkowski, Pilitowski
Szwecja: Thulin - Mellegard 4, Wanne 4, Pettersson 4, Persson 3, Gottfridson 3, Johansson 3, Lagergren 2, Bergendahl 2, Sandell 2, Claar 1, Moller, Carlsbogard, Wallinius, Chrintz
Autor: dasz/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama