Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Polska - Słowenia: wynik meczu - Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej 2020

Emil Riisberg

10/01/2020, 19:05 GMT+1

Od porażki rozpoczęli polscy piłkarze ręczni mistrzostwa Europy, których gospodarzami są Szwecja, Norwegia i Austria. Biało-Czerwoni starali się, twardo walczyli, ale to mocna Słowenia triumfowała w Goeteborgu 26:23.

Foto: Eurosport

Słowenia była wielkim faworytem spotkania i potwierdziła swoje atuty. Jej największe osiągnięcia to srebro ME w 2004 roku, których była gospodarzem i brąz MŚ z 2017 roku.

- Słowenia niemal w całości złożona jest z zawodników grających w Lidze Mistrzów, w najmocniejszych klubach europejskich. Dlatego możliwości tego zespołu są nieograniczone - ocenił przeciwników przed turniejem trener Biało-Czerwonych Patryk Rombel. Selekcjoner nie pomylił się.

Udana pierwsza połowa

Polacy wyszli na pierwsze prowadzenie po 35 sekundach, gdy trafił Arkadiusz Moryto. Rywale szybko jednak odpowiedzieli mocną obroną i po kolejnych skutecznych akcjach zrobiło się 4:1 dla nich. W tym momencie można było się obawiać, że przewaga Słoweńców jeszcze urośnie i błyskawicznie skończą się emocje. Tak się na szczęście nie stało.
Biało-Czerwoni walczyli ambitnie i starali się dotrzymać kroku renomowanym przeciwnikom. Dobrze w ataku czuł się Maciej Pilitowski. Dzięki jego trzem golom w 13. minucie przegrywaliśmy tylko 5:7. Po chwili po kontrze Przemysława Krajewskiego była już tylko jedna bramka różnicy.
Mecz się wyrównał i każda ze stron miała swoje szanse. Polacy mogli przede wszystkim żałować dwóch nietrafionych rzutów karnych. Gdyby pokonali Klemena Ferlina z siedmiu metrów, byłoby 9:9. A tak grający z zimną krwią Słoweńcy wyszli na prowadzenie 11:8.
Drobne niepowodzenia nie załamywały Polaków. Graliśmy ze Słoweńcami jak równy z równym, przegrywając do przerwy tylko 11:13. Wynik meczu był otwarty.

Słowenia przyspieszyła

Po zmianie stron wyraźnie poirytowani rywale podkręcili tempo. Trudny do zatrzymania był przede wszystkim Borut Mackovsek, który bombardował naszą bramkę i na początku tej części gry miał cztery gole na koncie. Polacy zatracili gdzieś skuteczność i po dziesięciu minutach zrobiło się 18:13 dla Słoweńców. Sytuacja zrobiła się bardzo trudna.
picture

Foto: Eurosport

Nadzieję Polakom na moment dał dobrze interweniujący Adam Morawski. Dwoił i troił się Moryto - zdobywca ośmiu goli. Zdobywanie bramek przychodziło nam z trudem, ale utrzymywaliśmy się w grze. Biało-Czerwonym dziesięć minut przed końcem udało się zniwelować straty do trzech goli, ale to było wszystko, na co mogli sobie w piątek pozwolić. W kluczowych momentach rywale się nie mylili i wygrali zasłużenie 26:23.
Drugie spotkanie polskiej grupy F, w którym współgospodarze turnieju Szwedzi zmierzą się ze Szwajcarami, zaplanowano na godz. 20.30.

Awansują po dwa zespoły

W pierwszej fazie czempionatu rywalizują 24 ekipy podzielone na sześć grup po cztery zespoły. Do drugiej rundy awansują po dwie najlepsze z każdej z nich. W następnych spotkaniach rywalami Polaków będą w niedzielę Szwajcarzy, a we wtorek aktualni wicemistrzowie Europy Szwedzi.
Polska - Słowenia 23:26 (11:13)
Polska: Adam Morawski, Mateusz Kornecki – Piotr Chrapkowski, Dawid Dawydzik 2, Krystian Bondzior, Rafał Przybylski 1, Maciej Gębala, Adrian Kondratiuk 1, Piotr Jarosiewicz 1, Arkadiusz Moryto 8, Kamil Syprzak, Maciej Pilitowski 3, Antoni Łangowski, Maciej Majdziński 1, Szymon Sićko 2, Przemysław Krajewski 4.

Słowenia: Klemen Ferlin, Urh Kastelic – Blaz Blagotinsek 5, Nik Henigman, Gasper Marguc, Blaz Janc 4, Jure Dolenec 3, Darko Cingesar 2, Nejc Cehte, Tilen Kodrin 2, Miha Zarabec 2, Kristjan Horzen, Igor Zabic 2, Rok Ovnicek, Dean Bombac 1, Borut Mackovsek 5.
Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama