Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Piłkarzom ręcznym Vive i Wisły grozi wykluczenie z Ligi Mistrzów

Emil Riisberg

12/10/2018, 15:28 GMT+2

- Mam nadzieję, że polskie kluby nie zostaną wykluczone z Ligi Mistrzów - powiedział Bertus Servaas. Prezes PGE VIVE Kielce oraz działacze Orlenu Wisły Płock spotkają się we wtorek w Wiedniu z przedstawicielami Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF), aby rozwiązać konflikt związany ze sponsorem rozgrywek - Nord Stream 2.

Foto: Eurosport

Sprawa zaczęła się miesiąc temu, gdy podczas inauguracyjnych meczów Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Vive (w Veszprem) i Wisły (z Wacker Thun) wystąpili w strojach z zakrytym logotypem sponsora rozgrywek firmą Nord Stream 2. Były to decyzje klubów po konsultacji ze sponsorami. Mistrzowie i wicemistrzowie Polski chcieli w ten sposób pozostać lojalni i nie robić konkurencji własnym sponsorom, którzy działają w tej samej branży - odpowiednio PGE SA i PKN Orlen.

Konflikt interesów

Aspektu politycznego tu nie brakuje. Nord Stream 2 to spółka odpowiedzialna za budowę kontrowersyjnego Gazociągu Północnego, między Rosją a krajami zachodnimi na dnie Bałtyku, z pominięciem Polski oraz krajów tak zwanej Pribałtyki, które sprzeciwiają się projektowi. Twierdzą one, że gazociąg zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy Środkowo-Wschodniej.
Decyzja kielczan i płocczan spotkała się z aprobatą szefostwa rozgrywek Superligi oraz Związku Piłki Ręcznej w Polsce, których głównym sponsorem też jest spółka branży energetycznej, PGNiG.
Mimo to, EHF ukarała oba polskie kluby karą grzywny, której wysokości nie podano. Według nieoficjalnych informacji była to kwota 12,5 tys. euro. - Rozumiemy w jak trudnej sytuacji znalazł się klub, zawodnicy i kibice. Wspieramy PGE VIVE Kielce w tej sytuacji - twierdził od początku rzecznik PGE SA Maciej Szczepaniuk.
Podobne wsparcie od PKN Orlen otrzymała też Wisła. - Nie jest to korzystna sytuacja dla samego klubu, sponsorów i przede wszystkim kibiców. Wspólnie liczymy na zdroworozsądkowe podejście Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej - mówiła rzeczniczka prasowa sponsora Nafciarzy Joanna Zakrzewska.

Postępowanie wznowione

Od tamtego czasu obie drużyny rozegrały w Lidze Mistrzów po trzy spotkania (Vive jedno poza domem, Wisła dwa). Przed każdym z nich działaczom udało się z EHF wypracować kompromis. Na mocy porozumienia między EHF a klubami i ich sponsorami, logotyp Nord Stream 2 nie pojawił się już na koszulkach Vive i Wisły w Lidze Mistrzów. Jego miejsce miały zająć loga instytucji charytatywnej lub fundacji wspierającej sport lub w ogóle piłkę ręczną. Z koszulek klubów miały ponadto zniknąć logotypy PGE SA i PKN Orlen. Vive zdecydowało się występować z logo Lumi, a Wisła – Vervy.
Nie zakończyło to jednak konfliktu.
W ostatni wtorek federacja wznowiła postępowanie, twierdząc, że ustalenie obowiązywało tylko w spotkaniach rozgrywanych w Polsce. W meczach wyjazdowych na strojach miał się pojawić logotyp Nord Stream 2. Na to polskie kluby miały nie wyrazić zgody.
- Nie mogę skomentować tych doniesień. Ustaliliśmy z EHF, że nie będziemy wypowiadać się w tej sprawie - powiedział Servaas. Nie skomentował także pojawiających się informacji, że obie kary wziął na siebie sponsor tytularny klubu - PGE SA.
Na temat konfliktu między klubami, a EHF nie chcą się wypowiadać także dyrektorzy sportowi oraz zawodnicy. - Więcej będziemy mogli powiedzieć po 16 października - przekonują w rozmowie ze sport.tvn24.pl.
Wtedy właśnie w Wiedniu dojdzie do spotkania działaczy obu polskich klubów, ich sponsorów z przedstawicielami EHF i firmy Nord Stream 2, w celu zażegnania konfliktu.

Sądny dzień

- Jesteśmy gotowi do rozmów. Liczę, że uda nam się wypracować w tej sprawie kompromis, ale nie wszystko zależy od nas. Mam nadzieję, że znajdziemy takie rozwiązanie, które zadowoli naszego sponsora - Polską Grupę Energetyczną, jak i Nord Stream 2. Po to jedziemy do Wiednia – zapewnił Servaas.

Według czarnych scenariuszy polskim klubom grozi nawet wykluczenie z rozgrywek. - To jest jak najbardziej możliwe. To jedna z sankcji, która znajduje się w regulaminie rozgrywek. To byłaby wielka strata, gdyby oba polskie kluby nie mogły dalej grać w Lidze Mistrzów. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie. Liczę, że zwycięży sport - podkreślił Servaas.
Po czterech kolejkach Ligi Mistrzów, PGE Vive Kielce z dorobkiem trzech zwycięstw i jednej porażki zajmuje czwarte miejsce w grupie A, zdecydowanie najsilniejszej. Z kolei Orlen Wisła z takim samym dorobkiem przewodzi tabeli grupy D.
Autor: lukl/TG / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama