Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Norwegia pokonała Niemcy 31:25 w półfinale mistrzostw świata

Emil Riisberg

25/01/2019, 21:06 GMT+1

Potężne rozczarowanie w Hamburgu. Piłkarze ręczni reprezentacji Niemiec przegrali w półfinale mistrzostw świata z Norwegią 25:31 i zagrają jedynie o brąz. W niedzielnym finale mundialu dojdzie do skandynawskiego starcia Norwegii z Danią.

Foto: Eurosport

Gospodarze mundialu do wielkiej czwórki dotarli bez porażki. Remis wyrwać potrafili im jedynie Francuzi. Nieco bardziej wyboistą drogę mieli za sobą Skandynawowie, ale porażka z Danią w ostatecznym rozrachunku wiele ich nie kosztowała.
Faworytem do gry o złoto, nie tylko dlatego, że mieli za sobą publiczność, byli Niemcy. To oni w ostatnich latach mocno ugruntowali swoją pozycję w światowej czołówce. Wspomnieć wystarczy brąz igrzysk olimpijskich w Rio, czy mistrzostwo Europy Europy sprzed trzech lat.

Czterech na ławce kar

I rzeczywiście, Niemcy zaczęli jak natchnieni. Niesieni głośnym dopingiem szczypiorniści Christiana Prokopa szybko wyszli na prowadzenie 3:1 i wydawało się, że w kolejnych minutach będą kontrolować boiskowe wydarzenia. Tak się jednak nie stało, kilka rzutów zatrzymało się na norweskim bramkarzu, a w ataku szalał prawy rozgrywający Magnus Rod. Efekt był taki, że to Norwegowie utrzymywali dwubramkową przewagę, a Niemcy potrafili odpowiadać jedynie golami Uwe Gensheimera z rzutów karnych. Prokop ratował swoich zawodników czasem na żądanie.
Mobilizacja może i podziała, ale wyłącznie na bramkarza Silvio Heinevettera. On rywali potrafił zatrzymywać nawet w sytuacjach sam na sam, ale niemiecki atak wciąż kulał. Gospodarze swoją sytuację skomplikowali jeszcze bardziej, kiedy dwóch obrońców niemal równocześnie odesłanych zostało na ławkę kar. Norwegowie stanęli przed szansą odskoczenia, tymczasem szybko siły się wyrównały i obie ekipy grały w czteroosobowych składach. Finalnie do przerwy żadna z ekip nie uzyskała wyraźnej przewagi. Przed zmianą stron bliżej finału była Norwegia (12:14).

Trzymali na dystans

Kibice zgromadzeni na hali w Hamburgu liczący na poprawę gry swoich ulubieńców mogli czuć się rozczarowani. Na drugą część jeszcze bardziej naładowani wybiegli Norwegowie i po atomowej próbie Sandera Sagosena mieli już cztery bramki przewagi (19:15). Finał wymykał się z Niemcom z rąk.
Kiedy kolejne rzuty Niemców lądowały na bandach reklamowych, żywiołowy doping zamieniał się w pojedyncze okrzyki. Gospodarze jeszcze raz zerwali się do ataku, doszli przeciwników na dwa trafienia, ale wtedy znów obudziły się stare demony - pojawiło się pudło w ataku, a na ławkę kar, już po raz trzeci, powędrował Henrik Pekeler.
Norwegia już tego nie wypuściła. Gracze tej ekipy grali twardo w obronie, dorzucali kolejne bramki. Rywali trzymali na bezpieczny dystans i ostatecznie triumfowali 31:25.
W pierwszym półfinale Dania rozbiła Francję 38:30. Wielki finał w niedzielę, transmisja w Eurosporcie 1. Początek o godz. 17.15.
Niemcy - Norwegia 25:31 (12:14)
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama