Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Łomża Vive Kielce - Elverum: Talant Dujszebajew miał pretensje do zespołu - Liga Mistrzów

Emil Riisberg

19/02/2021, 09:13 GMT+1

Piłkarz ręczny trenowany przez Talanta Dujszebajewa musi być zawsze skoncentrowany i zdyscyplinowany. Jeśli o tym zapomina, znany z porywczego charakteru szkoleniowiec Łomży Vive Kielce potrafi udzielić ostrej reprymendy. Tak było w meczu mistrzów Polski z norweskim Elverum w 12. kolejce Ligi Mistrzów. Mikrofon Eurosportu wszystko zebrał.

Foto: Eurosport

Czwartkowe zwycięstwo kielczan nie podlegało dyskusji, choć polskiej drużynie przydarzył się jeden spory przestój w grze. Na 11 minut przed końcem ich przewaga zmalała do czterech bramek (30:26) i trener Dujszebajew musiał poprosić o czas.

"W 19. minucie nie wygramy meczu"

"Co to jest?! Bez obrony nie możemy grać" - zaczął w ostrych słowach przywracać do porządku szkoleniowiec mistrzów Polski. Jego głos niósł się po całej, pustej Hali Legionów. Pretensje miał nie tylko o grę w defensywie, ale też w ataku, w tym m.in. o dwa niewykorzystane rzuty karne.
"Kur**, wygrywamy siedmioma, ośmioma bramkami i nagle jedno podanie, jedna wrzutka... Co to znaczy?! Jedna siódemka, druga siódemka. W 19. minucie nie wygramy meczu" - grzmiał Kirgiz.
Chwilę później, już nieco spokojniejszym głosem, przekazał instrukcje na kolejne minuty.
Po jego ostrej reprymendzie mistrzowie Polski opanowali sytuację. Kolejne trzy bramki padły łupem kielczan, a cały mecz zakończył się ich przekonującą wygraną 39:29.

"Za wcześnie ten mecz skończyliśmy w głowach"

Po końcowej syrenie zawodnicy i trener w rozmowie z dziennikarzami wrócili do sytuacji z drugiej połowy.
- Myślę, że ten przestój wynikał nie tyle z rozluźnienia, co braku komunikacji w obronie z naszej strony. Tego nam zabrakło w tym fragmencie meczu, ale szybko opanowaliśmy sytuację - zaznaczył rozgrywający Michał Olejniczak.
- Za wcześnie ten mecz skończyliśmy w naszych głowach. Z plus osiem zrobiło się tylko plus cztery i trener chciał nas bardziej zmotywować do lepszej gry. To poskutkowało - dodał świetnie broniący Mateusz Kornecki.
- Mogę powiedzieć, że nie byłem zbyt zadowolony z pewnych fragmentów w drugiej połowie, popełniliśmy zbyt wiele błędów w obronie, ale wygraliśmy i teraz skupiamy się na kolejnych meczach - ocenił trener Dujszebajew na konferencji prasowej.
Zespół z Kielc po tym zwycięstwie jest liderem tabeli grupy A Ligi Mistrzów (17 punktów w 11 meczach). Mistrz Polski wyprzedza o dwa punkty niemiecki Flensburg-Handewitt, który jednak rozegrał dwa mecze mniej.
Łomża Vive Kielce – Elverum Handball 39:29 (20:14)

Łomża Vive Kielce: Mateusz Kornecki, Miłosz Wałach – Arciom Karalek 7, Arkadiusz Moryto 6, Nikolas Tournat 5, Sigvaldi Gudjonsson 5, Alex Dujszebajew 4, Michał Olejniczak 3, Szymon Sićko 3, Tomasz Gębala 2, Daniel Dujshebajew 1, Branko Vujović 1, Władysław Kulesz 1, Igor Karacić 1, Cezary Surgiel.

Elverum Handball: Emil Imsgard, Thorsten Fries – Thomas Solstad 8, Carl Pujol 5, Endre Langaas 3, Alexander Blonz 3, Tobias Grondahl 2, Dominik Mathe 2, Johan Fingren 2, Kristian Larsen 1, Simen Schonnongsen 1, Christopher Hedberg 1, Luc Abalo 1, Simen Pettersen, Edwin Svensson, William Nilsen-Nygaard.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama