Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Łomża Vive Kielce - Barcelona: komentarze po wielkim sukcesie mistrza Polski - Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych

Emil Riisberg

19/11/2021, 06:36 GMT+1

Duża euforia zapanowała w zespole Łomży Vive Kielce po niespodziewanej wygranej w Barcelonie 32:30 w meczu 7. kolejki Ligi Mistrzów. - Zwycięstwo na tak trudnym terenie smakuje szczególnie - podkreślali trenerzy.

Foto: Eurosport

Katalończycy po raz ostatni przegrali w Lidze Mistrzów we własnej hali blisko sześć lat temu z… Vive Tauron Kielce. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokonali wtedy mistrza Hiszpanii 33:31. Potem w 44 spotkaniach nie zaznali goryczy porażki w tych rozgrywkach w Palau Blaugrana. Aż do czwartkowego wieczora.

"Drużyna nie pękła"

- Jesteśmy oczywiście bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa, bo w tej hali mało kto wygrywa, a nam udało się tego dokonać. Nie popadamy jednak w hurraoptymizm, bo potrafimy grać jeszcze lepiej. Nie ustrzegliśmy się w tym meczu błędów, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Gratulacje dla całego zespołu - powiedział po meczu trener Łomży Vive Kielce Talant Dujszebajew.
Mówiąc o błędach, szkoleniowiec miał z pewnością na myśli głównie pierwszą połowę. Po wyrównanym początku i prowadzeniu kielczan 5:4 mistrzowie Hiszpanii odpowiedzieli czterema trafieniami z rzędu, a w 16. minucie prowadzili już 10:6.

- Graliśmy bardzo dobrze, pomimo słabszego okresu na początku. Drużyna nie pękła, a mało tego - włączyła kolejny bieg - dodał Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrzów Polski.
Do przerwy kielecki zespół prowadził 19:16 i chociaż w drugiej połowie prowadzenie przyjezdnych dwukrotnie stopniało do jednej bramki, zdeterminowana ekipa z województwa świętokrzyskiego nie dała sobie odebrać wygranej.
- Zwycięstwo na tak trudnym terenie smakuje szczególnie. To był jeden z naszych najlepszych meczów w tym sezonie - podkreślił Lijewski.



Bohater Wolff

Jednym z największych bohaterów Łomży Vive był bramkarz Andreas Wolff, który w całym meczu miał 15 udanych interwencji, w tym dwie w samej końcówce spotkania.
- Nie mogę wyobrazić sobie lepszego scenariusza niż podwójna interwencja w decydującym momencie meczu. Jestem bardzo szczęśliwy. To był pierwszy mecz od dawna w Lidze Mistrzów, gdzie tak pomogłem drużynie. To dla mnie krok do przodu. Muszę teraz zrobić kolejne, bo tylko tak pomogę w zdobyciu trofeum - mówił dumny Wolff.
- Nasza obrona była dobra, a atak jak zawsze był na wysokim poziomie. Zachowaliśmy zimną krew, nawet jak mieliśmy tylko jedną bramkę przewagi. Zawsze potrafiliśmy odpowiedzieć - podsumował.

Łomża Vive utrzymała pozycję lidera

Mistrzowie Polski z 12 punktami prowadzą w tabeli grupy B, o trzy wyprzedzają drużynę ze stolicy Katalonii. W następnej kolejce dojdzie do rewanżu. Kielecka drużyna podejmie mistrza Hiszpanii we własnej hali w środę o godz. 18.45.
Barca Lassa – Łomża Vive Kielce 30:32 (16:19)

Barca Lassa: Gonzalo Perez de Vargas, Leonel Maciel – Timothey N'guessan 7, Dika Mem 7, Ludovic Fabregas 5, Aleix Gomez 3, Domen Makuc 2, Aitor Arino 2, Haniel Langaro 1, Luka Cindric 1, Angel Fernandez Perez 1, Blaz Janc, Thiagus Petrus, Artur Parera Ibanez, Melvyn Richardson, Ali Zein.

Łomża Vive Kielce: Andreas Wolff – Arkadiusz Moryto 7, Dylan Nahi 6, Alex Dujshebaev 4, Szymon Sićko 4, Arciom Karalek 3, Branko Vujovic 3, Władysław Kulesz 2, Nicolas Tournat 2, Igor Karacic 1, Miguel Sanchez-Migallon, Michał Olejniczak, Haukur Thrastarson, Tomasz Gębala, Sigvaldi Gudjonsson.

Karne minuty: Barca Lassa - 2, Łomża Vive - 4.
Sędziowali: Slave Nikolov i Gjorgji Nachevski (Macedonia Północna)
Autor: lukl/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama