Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Final Four Ligi Mistrzów w piłce ręcznej. VIVE przegrało z Veszprem 30:33

Emil Riisberg

01/06/2019, 15:10 GMT+2

Piłkarze ręczni PGE VIVE dzielnie walczyli, ale nie byli w stanie dogonić w drugiej połowie węgierskiego Telekomu Veszprem. W półfinale Ligi Mistrzów w Kolonii przegrali 30:33 (13:13). W niedzielę kielczanie zagrają o trzecie miejsce z Barcą Lassą.

Foto: Eurosport

Kielczanie nie byli faworytem. W fazie grupowej węgierska drużyna dwukrotnie pokonała VIVE.

W sobotę zaczęło się równie źle, pachniało trzecią porażką. Przespany początek kosztował mistrzów Polski sporą stratę - przegrywali 0:4 i potrzebowali pobudki oraz pościgu.

VIVE irytowało stratami, a jeśli już któryś z kieleckich zawodników przedarł się przez szczelną obronę Veszprem, to błyszczał bramkarz Arpad Sterbik.

Przebudzili się

Po drugiej stronie zawodził Vladimir Cupara. Serb przepuszczał wszystko, pierwszą udaną interwencję miał dopiero w szóstej minucie. W końcu się rozgrzał, zaczął bronic tak, jak potrafi. Przebudzili się również koledzy. Trafił Alex Dujszebajew, za chwilę Mateusz Jachlewski i Władisław Kulesz i było 3:5.


Mecz się wyrównał, bo VIVE nie zatrzymywało się. Dwie kontry na bramki zamienili Dujszebajew i Marko Mamić, kielczanie przegrywali już tylko 7:8. To nie koniec. Grali jak nakręceni.

Doskonały fragment zaliczył Krzysztof Lijewski. Najpierw miał przechwyt, po którym padła bramka i polska drużyna dopięła swego - remis (8:8). Za moment prawy rozgrywający Lijewski doskonale podał, zauważył na skrzydle Angela Fernandeza i kielczanie pierwszy raz tego dnia prowadzili.

Węgierski zespół, pozbawiony swojego bramkarza (kontuzjowany Sterbik musiał opuścić boisko) po kilkuminutowej zapaści wrócił na właściwe tory. Do przerwy był remis 13:13.
picture

Foto: Eurosport

Straty i piłki w pustej bramce

Wojna w Kolonii trwała do samego końca, ale Veszprem dzięki sprzyjającym okolicznościom wypracowało sobie solidną przewagę. Po paru minutach drugiej połowy Chorwat z VIVE Luka Cindrić dostał dwie minuty kary, a rywale skrzętnie to wykorzystali. Zespół ze świętokrzyskiego wycofał bramkarza, by mieć przewagę w polu, bo wcześniej czerwoną kartkę za uderzenie w twarz zarobił obrotowy rywali Blaz Blagotinsek.
Plan trenera Tałanta Dujszebajewa nie wypalił. Pojawiła się jedna strata, druga i piłki wlatywały do pustej bramki kielczan. Veszprem uciekło. Prowadziło 22:18. W węgierskiej drużynie nie sposób było zatrzymać Petara Nenadicia.


To były przełomowe chwile spotkania. Mistrzowie Polski nie złożyli broni do samego końca, ale dobrać się do skóry rywalom nie potrafili.
Veszprem w finale. VIVE zagra w niedzielę o brąz z gorszym z pary Barcelona - Vardar Skopje. Niespodziewanie będzie to drużyna z Hiszpanii. FC Barcelona przegrała 27:29, mimo że po pierwszej połowie prowadziła bardzo pewnie, bo 16:9.
VIVE - Veszprem 30:33 (13:13)PGE VIVE Kielce: Vladimir Cupara, Filip Ivic – Alex Dujshebaev 6, Władysław Kulesz 3, Arciom Karalek 5, Marko Mamic 2, Mateusz Jachlewski 1, Mariusz Jurkiewicz 1, Arkadiusz Moryto 2, Angel Fernandez Perez 1, Bartłomiej Bis, Julen Aginagalde, Blaz Janc 4, Krzysztof Lijewski, Luka Cindric 5.Telekom Veszprem: Arpad Sterbik, Roland Mikler – Manuel Strlek 4, Dragan Gajic 5, Laszlo Nagy 3, Momir Ilic 1, Kent Tonnesen 2, Blaz Blagotinsek 2, Petar Nenadic 12, Mate Lekai 4, Dejan Manaskow, Andreas Nilsson, Gasper Marguc, Mirsad Terzic, Kentin Mahe, Borut Mackovsek.Karne minuty: PGE VIVE - 4, Veszprem - 8. Czerwona kartka: Blaz Blagotinsek (Telekom Veszprem, za faul, 40. minuta).
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama