Wielkie rozczarowanie Legii. Trudne zadanie przed rewanżem

Warszawski zespół przed czwartkowym spotkaniem miał za sobą nadspodziewanie trudną przeprawę z Ordabasami Szymkent. Piłkarze prowadzeni przez trenera Kostę Runjaicia zremisowali w Kazachstanie 2:2, ale u siebie udało im się odnieść zwycięstwo 3:2.

Tymczasem przedstawiciele austriackiej Bundesligi wyeliminowali bośniacki FK Borac Banja Luka, wygrywając oba spotkania (1:0, 2:1).

- Z pewnością to zespół, który ma swój styl i na to będziemy musieli uważać. Wszyscy doskonale wiedzą, jak to w przeszłości wyglądało. Statystycznie Austria Wiedeń w spotkaniach z Legią okazywała się bardzo nieprzyjemnym rywalem. Do obydwu spotkań musimy podejść z odpowiednią energią. Nasze poczynania boiskowe muszą być pewne – zarówno z piłką przy nodze, jak i bez niej. Cała drużyna musi mieć odpowiednią energię i zrealizować założenia taktyczne. Taka mieszanka będzie potrzebna do osiągnięcia sukcesu w tej rywalizacji - nie miał wątpliwości przed czwartkowym starciem trener stołecznego zespołu.

Pierwszą bardzo groźną akcję w meczu przeprowadziła Legia. Paweł Wszołek strzelał płasko z ostrego kąta, ale bramkarz obronił nogą.

W 11. minucie defensorzy Legii popełnili fatalny błąd przy wyprowadzeniu piłki. W konsekwencji rywale błyskawicznie ruszyli do przodu, a 20-letni Muharem Husković strzelił gola do pustej bramki.

Po tym ciosie warszawianie długo próbowali doprowadzić do wyrównania, ale ich akcje były nieporadne. Ekipa Austrii raz na jakiś czas bardzo groźnie kontratakowała.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło pod koniec pierwszej połowy. Wówczas wydawało się, że w polu karnym przewracany był Wszołek, ale sędzia nie dopatrzył się faulu. Legia po przerwie musiała zmienić naprawdę wiele.

Niestety, po zmianie stron warszawianie ciągle nie imponowali. Z kolei Austria przeprowadziła świetny atak z lewej strony, Manuel Polster idealnie dośrodkował do Huskovicia, a ten posłał głową piłkę do siatki bramki rywali.

Zdolny austriacki napastnik rozegrał chyba jeden z najlepszych meczów w karierze. Od 2021 roku jest w Austrii, ale prześladowały go kontuzje. Dopiero niedawno 20-latek doszedł do siebie po zerwaniu więzadła krzyżowego w kolanie. Doszedł już do pełni formy, co pokazał na Łazienkowskiej.

Legia strasznie się męczyła. Z czasem jej akcje zaczęły w końcu wyglądać lepiej. W 75. minucie groźnie z dystansu uderzał Ernest Muci, ale bramkarz bardzo dobrze interweniował. Christian Fruchtl pewnie bronił także w kilku innych akcjach miejscowych.

W 86. minucie idealną okazję na gola miał piłkarz Austrii Silva Kani, ale przegrał w sytuacji sam na sam z Kacprem Tobiaszem. Ta niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła. Legia zaatakowała lewą stroną i po podaniu Makany Baku gola głową strzelił Muci. Mimo starań gospodarzy, więcej goli już nie padło. Za tydzień rewanż w Wiedniu.

Zwycięzca dwumeczu Legia - Austria w czwartej rundzie może trafić na cypryjską Omonię Nikozja lub duńskie FC Midtjylland.

Legia - Austria 1:2 (0:1)
Bramki: Muci (87') - Husković (11', 56')

(dasz/Srogi)