Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Lech Poznań - Fiorentina: wynik meczu i relacja - 1/4 finału Ligi Konferencji - piłka nożna

Eurosport
📝Eurosport

13/04/2023, 23:03 GMT+2

Nie tak to miało wyglądać. Lech Poznań mimo fragmentów dobrej gry przegrał na własnym boisku z Fiorentiną 1:4 i bardzo oddalił się od awansu do półfinału Ligi Konferencji Europy. Piekielnie trudne zadanie odrobienia strat podejmie za tydzień we Florencji.

Lech Poznań - Djurgarden w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy

Lech jest bezapelacyjnie największą rewelacją rozgrywek Ligi Konferencji. Jego europejska przygoda trwa już ponad dziewięć miesięcy, a w tym czasie rozegrał aż 18 spotkań. Zaczęło się od zimnego prysznica w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów i wpadki z Karabachem Agdam, ale później było tylko lepiej.
Kolejorz najpierw zameldował się w fazie grupowej Ligi Konferencji, a już po awansie wyeliminował dwa skandynawskie kluby - norweskie Bodoe/Glimt i szwedzkie Djurgardens. Sensacyjny awans do najlepszej ósemki stał się faktem.
Na tym etapie los nie okazał się łaskawy. Bo Fiorentina w ostatnich miesiącach zachwycała. Dopiero w miniony weekend zakończyła fantastyczną passę dziewięciu kolejnych wygranych we wszystkich rozgrywkach. To bilans, który musiał robić wrażenie, a na dodatek do Poznania napłynęła w czwartek wiadomość o trzymiesięcznej dyskwalifikacji dla Bartosza Salamona, który ma problemy dopingowe.
Faworytem czwartkowego meczu bezsprzecznie była Fiorentina, ale poznańscy kibice doskonale pamiętali, że ich drużyna potrafiła już pokonywać rywala z Florencji. Tak było w 2015 roku, kiedy pod wodzą Jana Urbana wygrała niespodziewanie 2:1 w fazie grupowej Ligi Europy.

Trzy gole do przerwy

W czwartek Lech zaczął odważnie. Już w drugiej minucie stały fragment skończył się celnym strzałem głową Antonio Milicia. Niestety za moment to Fiorentina przeprowadziła pierwszy atak, i to od razu skuteczny. Z dystansu uderzył Nicolas Gonzalez, piłka trafiła w słupek, a zdezorientowany Filip Bednarek nie był w stanie zatrzymać dobitki Arthura Cabrala.
Zaczęło się fatalnie, ale poznaniacy zareagowali znakomicie. Po dziesięciu minutach przeprowadzili cudowną akcję, po której w polu karnym padł Mikael Ishak, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia.
Po kolejnych kilku akcjach to Fiorentina blisko była drugiego gola - w słupek trafił Josip Brekalo. I to właśnie ten strzał zapoczątkował akcję, która sprawiła, że stadion w Poznaniu oszalał z radości. Joel Perreira wrzucił w pole karne, tam głową zgrał Ishak, a z linii pola karnego nie do obrony huknął Kristoffer Velde. Był remis, a Lech imponował.
Niestety od tego momentu to Fiorentina dominowała, a w defensywie Lecha pojawiło się zbyt wiele błędów. Efektem był gol na 2:1, którego po dośrodkowaniu Cristiano Biraghiego strzelił Gonzalez. Kolejorz postawił się faworytowi, ale do przerwy przegrywał.

Lech na deskach

Lech wyszedł z szatni z dużą ochotą na odrobienie strat, ale niestety znów to goście trafili do siatki. Po zamieszaniu pod bramką Bednarka piłka trafiła na linię pola karnego do Giacomo Bonaventury, który uderzył nie do obrony.
Na domiar złego niedługo później prawdziwe show dał Jonathan Ikone, który zmienił kontuzjowanego Gonzaleza. Francuz przebiegł pół boiska, mijając rywali i wszystko skończył kapitalnym technicznym strzałem po ziemi. Zrobiło się 1:4 i Lech był na deskach.
Fiorentina miała jeszcze kolejne okazje, ale wyniku już nie podwyższyła. Przed rewanżem, który zostanie rozegrany w czwartek 20 kwietnia i tak jest w świetnej sytuacji.
Lech Poznań - Fiorentina 1:4 (1:2)
Bramki: Velde (83') - Cabral (4'), Gonzalez (41'), Bonaventura (58'), Ikone (63')
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama