Crystal Palace z Tarczą Wspólnoty. Liverpool pokonany w rzutach karnych

Niedzielne spotkanie rozpoczęło się idealnie dla Liverpoolu, a główne role odegrali dwaj nowi piłkarze: pozyskany z Bayeru Leverkusen Florian Wirtz i kupiony z Eintrachtu Frankfurt Hugo Ekitike. Pierwszy popisał się idealnym podaniem, a drugi fantastycznie przyjął piłkę i precyzyjnie uderzył z linii pola karnego. Łącznie kosztowali aż 205 milionów euro, ale w przekroju całego spotkania pokazali, że powinni dostarczyć kibicom sporo powodów do radości w kolejnych meczach. Ich współpraca wyglądała bardzo dobrze.

Liverpool miał przewagę, ale ambitna postawa rywali przyniosła efekt, gdy Virgil van Dijk sfaulował w polu karnym Isamila Sarra, a Jean-Philippe Mateta wykorzystał "jedenastkę".

Jednak ozdobą pierwszej połowy było kolejne trafienie nowego nabytku The Reds. Tym razem świetnym lobem popisał się Jeremie Frimpong i po 21 minutach LFC prowadził 2:1. Zasłużenie.

Po zmianie stron piłkarze Crystal Palace zagrali odważniej i to się opłaciło. Cody Gakpo domagał się rzutu wolnego, ale sędzia puścił grę, co wykorzystał Sarr, doprowadzając do wyrównania.

Swoje szanse dla LFC zmarnowali natomiast Ekitike i przede wszystkim Mohamed Salah. Zespół z miasta Beatlesów spokojnie mógł prowadzić 4:2, ale szwankowała skuteczność.

Nie zabrakło także kontrowersji, gdyż sędzia Chris Kavanagh nie pokazał nawet żółtej kartki Adamowi Whartonowi za brutalny faul na Frimpongu.

Koniec końców o triumfie Crystal Palace przesądził konkurs rzutów karnych, w których wygrali 3:2. Do bramki nie trafili Salah, Alexis Mac Allister, Harvey Elliott (Liverpool) oraz Eberechi Eze i Borna Sosa (Crystal Palace). Dwa rzuty karne obronił Dean Henderson.

Walkę o obronę mistrzostwa Anglii Liverpool rozpocznie 15 sierpnia, kiedy podejmie Bournemouth. Dwa dni później Crystal Palace zmierzy się na wyjeździe z Chelsea.

Liverpol - Crystal Palace 2:2 (2:1), karne: 2:3
Bramki: Ekitike (4), Frimpong (21) - Mateta (17 - karny), Sarr (77)

(po/TG)