Tak wyglądał chrzest w FC Porto. Jakub Kiwior zaskoczył wyborem piosenki

25-latek trafił do Smoków na początku września na zasadzie wypożyczenia z Arsenalu. O ile w londyńskim zespole musiał liczyć się z rolą rezerwowego, o tyle w barwach Porto od początku gra, i to bardzo pewnie. Rozegrał już pięć meczów, wszystkie od pierwszej do ostatniej minuty. Zespół z północy Portugalii bardzo dobrze broni dostępu do bramki Diogo Costy. Z Kiwiorem w składzie Porto nie straciło jeszcze bramki. Ostatnio przez dziennik "A Bola" został wybrany na najlepszego piłkarza Smoków w klasyku z Benficą. Kiwiora i sprowadzonego również latem Jana Bednarka lokalne media nazywają "murem" i "generałami".

- Trafiliśmy do znakomitej szatni, pomagają nam z każdej strony. Po miesiącu czuję się, jakbym był tam od lat, choć wcześniej nikogo - oprócz Janka - nie znałem - powiedział Kiwior w rozmowie z TVP Sport.

Jak wyjawił, za nim już chrzest w nowej szatni. - Po wygranej 1:0 z RB Salzburg w Lidze Europy nowi gracze mieli zaśpiewać przed całym zespołem. Wybrałem utwór rozpoczynający serial "Świat według Kiepskich". Wyszedłem na scenę i zacząłem cały show, Janek pomógł i jakoś poszło - zaskoczył introwertyczny na co dzień zawodnik.

Przyznał też, że już "łapie pierwsze portugalskie słowa". - Na razie miałem na głowie wiele spraw związanych z przeprowadzką i załatwieniem formalności na Wyspach. Dopiero teraz się to powoli stabilizuje. Przyjdzie czas na naukę portugalskiego, choć w szatni mówi się także po angielsku - zaznaczył.

Po ośmiu kolejkach ligi portugalskiej zespół Francesco Fariolego ma 22 punkty i prowadzi w tabeli z trzema punktami przewagi nad Sportingiem i czterema nad Benficą.

(lukl/łup)