Thomas Tuchel przeprasza Harry'ego Kane'a po blamażu w Superpucharze

W nowy sezon miał wejść Bayern Monachium w odmienionej formie. Klub opuścili Oliver Kahn i Hasan Salihamidzić, a do stolicy Bawarii w piątek trafił Harry Kane, na którego wydano fortunę.

Jak się okazało, mistrz Niemiec fatalnie zaczął nowy rozdział, bo od wysokiej porażki 0:3 z RB Lipsk w Superpucharze.

Okoliczności przegranej nie potrafił wyjaśnić Thomas Tuchel.

- Rozczarowanie jest ogromne, nie umiem tego wytłumaczyć, bo graliśmy tak, jakbyśmy nie trenowali od czterech tygodni. To przerażające - przyznał szkoleniowiec w wywiadzie dla telewizji Sky po fatalnym starcie sezonu.

- Widziałem naszą grę przeciwko Manchesterowi City, Liverpoolowi i AS Monaco. Nie umiem tego wytłumaczyć. Nie mam pojęcia, co się stało. Nie było żadnego związku pomiędzy nastawieniem, w jakim rozpoczynaliśmy mecz a tym, co pokazaliśmy na boisku. To była olbrzymia rozbieżność - dodał.

Euforia po transferze Harry'ego Kane'a była ogromna. Pozyskany za ponad 100 mln euro napastnik pojawił się na murawie Allianz Arena w 63. minucie przy gromkich oklaskach publiczności.

30-letni zawodnik w niespełna 30 minut na boisku zaledwie kilkukrotnie dotknął piłki. Po spotkaniu Tuchel postanowił przeprosić Kane'a na antenie Sat1.

- Jest mi przykro z powodu Harry'ego. Pewnie myśli, że nie trenowaliśmy przez ostatnie cztery tygodnie. Nasz dzisiejszy występ nie miał nic wspólnego z tym, co planowaliśmy. To dla niego gorzki wieczór. Przykro mi z tego powodu, przepraszam - stwierdził menedżer Bayernu.

Zdecydowanie zespół potrzebuje treningów przed startem Bundesligi. Kane i jego nowi koledzy rozpoczną rozgrywki w piątek od wyjazdowego spotkania z Werderem Brema.