Hit o dwóch obliczach. Napoli było na deskach i się podniosło

Milan przyjechał na teren aktualnego mistrza Włoch podrażniony ubiegłotygodniową porażką w hicie z Juventusem. Później zebrał jeszcze lanie od PSG w Lidze Mistrzów, dlatego wydawało się, że w Neapolu drużynie Stefano Pioliego będzie niezwykle trudno. Tymczasem mediolańczycy dominowali od pierwszego gwizdka.

Olivier Giroud mógł dać prowadzenie gościom już w drugiej minucie. Nie udało się, ale Francuz wysłał jasny sygnał, że tego dnia ma wielki apetyt na gole. I rzeczywiście, jeszcze przed upływem pół godziny gry trafił dwa razy. Dwa razy głową po dośrodkowaniach z prawej strony boiska. Idealne piłki dostawał od Christiana Pulisica i Davide Calabrii.

Napoli było rozbite. To była drużyna zupełnie nieprzypominająca tej mistrzowskiej z ubiegłych rozrywek. W jej grze nie zgadzało się nic, a po gwizdku oznajmiającym przerwę stadion Diego Armando Maradony przeszyły gwizdy.

Wydawało się, że to będzie wyjątkowo łatwy mecz dla Milanu. Ale Napoli wyszło z szatni odmienione. Błyskawicznie gola kontaktowego po ładnej indywidualnej akcji strzelił Matteo Politano, a stadion uwierzył, że wieczór nie musi być stracony.

Miejscowi się nakręcili i rozpoczęli prawdziwy szturm na bramkę Milanu. Na wyrównanie nie trzeba było czekać długo. Po godzinie gry tuż przed polem karnym dał się sfaulować Zieliński, a z rzutu wolnego atomowo przymierzył Giacomo Raspadori.

Choć do ostatnich akcji w Neapolu działo się mnóstwo, to więcej goli nie padło. Hit o dwóch obliczach skończył się remisem 2:2.

W innym niedzielnym hicie Serie A Inter pokonał w Mediolanie Romę Nicoli Zalewskiego 1:0. Zwycięskiego gola w końcówce strzelił Marcus Thuram.

Liderem jest Inter, który o dwa punkty wyprzedza Juventus i o trzy Milan. Napoli traci do pierwszego miejsca siedem punktów i jest czwarte.

Napoli - Milan 2:2
Bramki: Politano (50’), Raspadori (63’) - Giroud (22’, 31’)

(pqv)