Radovan Pankov będzie musiał stawić się w sądzie w Alkmaar
📝Eurosport
Akt. 30/11/2023, 07:20 GMT+1
Piłkarz Legii Warszawa Radovan Pankov będzie musiał stawić się w sądzie w Alkmaar. Serb jest podejrzany o napaść na członka personelu klubu AZ po meczu Ligi Konferencji rozegranym 5 października.
Pankov dostał wezwanie na 11 stycznia 2024 roku.
Według legia.net, jednej z nieoficjalnych legijnych stron, osobista wizyta piłkarza w sądzie raczej nie będzie konieczna. Serba będzie reprezentować prawnik, a piłkarz połączy się online i w ten sposób będzie uczestniczyć w rozprawie.
On i Josue, kapitan Legii, zostali zatrzymani przez policję po wspomnianym spotkaniu. Zawodnikom nakazano opuścić klubowy autobus. Następnie zostali przewiezieni na komisariat. Obaj nie wrócili do Warszawy razem z drużyną, gdyż spędzili kilkanaście godzin w areszcie. Nie podjęto jeszcze decyzji, czy Portugalczyk również będzie musiał zjawić się w Holandii ponownie.
"Śledztwo jest nadal w toku" – przekazał rzecznik prokuratury, cytowany przez portal rtlnieuws.nl.
"Śledztwo jest nadal w toku" – przekazał rzecznik prokuratury, cytowany przez portal rtlnieuws.nl.
Mioduski: absolutny skandal
Piłkarzy Legii podejrzewa się o spowodowanie obrażeń ciała osób klubowego personelu w stopniu wymagającym opieki medycznej. Zawodnikom zakazano opuszczać stadion po meczu, uzasadniając to względami bezpieczeństwa i zagrożeniem ze strony opuszczających trybuny kibiców Legii. Część piłkarzy i członków sztabu polskiego klubu była już w autokarze, więc drużyna została rozdzielona. Zdecydowana postawa holenderskiej ochrony i policji doprowadziły do eskalacji napięcia, m.in. poturbowany przez policję został prezes Legii Dariusz Mioduski, który ocenił później, że funkcjonariusze przekroczyli uprawnienia, a całą sprawę ocenił za "absolutny skandal".
Mioduski chciał pojechać na komisariat razem z aresztowanymi piłkarzami, ale mu nie pozwolono. Po długim oczekiwaniu autokar Legii z pozostałymi zawodnikami został wypuszczony i mógł opuścić stadion. Zatrzymani zawodnicy po przesłuchaniu wrócili do Polski kilkanaście godzin później niż cała ekipa.
Według holenderskiego dziennika "De Telegraaf" Josue i Pankov rzekomo zaatakowali ochroniarza klubu AZ Alkmaar przy wyjściu ze stadionu do autobusu zawodników. Ochroniarz miał trafić do szpitala ze złamaną ręką i wstrząśnieniem mózgu.
UEFA wszczęła postępowanie śledztwo w związku z wydarzeniami w Alkmaar, ale jest efekt jeszcze nie jest znany.
Międzynarodowym skandalem zajęli się politycy. Premier RP Mateusz Morawiecki złożył skargę do ustępującego premiera Holandii Marka Rutte, kroki w tej sprawie podjęło też polskie MSZ.
Mioduski chciał pojechać na komisariat razem z aresztowanymi piłkarzami, ale mu nie pozwolono. Po długim oczekiwaniu autokar Legii z pozostałymi zawodnikami został wypuszczony i mógł opuścić stadion. Zatrzymani zawodnicy po przesłuchaniu wrócili do Polski kilkanaście godzin później niż cała ekipa.
Według holenderskiego dziennika "De Telegraaf" Josue i Pankov rzekomo zaatakowali ochroniarza klubu AZ Alkmaar przy wyjściu ze stadionu do autobusu zawodników. Ochroniarz miał trafić do szpitala ze złamaną ręką i wstrząśnieniem mózgu.
UEFA wszczęła postępowanie śledztwo w związku z wydarzeniami w Alkmaar, ale jest efekt jeszcze nie jest znany.
Międzynarodowym skandalem zajęli się politycy. Premier RP Mateusz Morawiecki złożył skargę do ustępującego premiera Holandii Marka Rutte, kroki w tej sprawie podjęło też polskie MSZ.
twis
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama