Napoli dostało bolesną lekcję w Pucharze Włoch

Gospodarze zaczęli mecz bez kilku czołowych piłkarzy, a w kadrze meczowej nie było w ogóle Zielińskiego, który narzekał na drobną kontuzję. W trakcie drugiej połowy trener Walter Mazzarri zaczął wprowadzać swoje gwiazdy. Pojawili się m.in. Victor Osimhen (wybrany niedawno na piłkarza roku w Afryce), Chwicza Kwaracchelia i Giovanni Di Lorenzo.

I właśnie już z nimi na boisku Napoli straciło aż cztery gole. Ich strzelcami byli kolejno: Enzo Barrenechea w 65. minucie, Giuseppe Caso pięć minut później oraz w doliczonym czasie gry Marokańczycy - wypożyczony z... Napoli Walid Cheddira z rzutu karnego i Abdou Harroui.

Końcowy wynik, zwłaszcza jego rozmiary, to sensacja. Napoli wygrało wszystkie poprzednie mecze (sześć) z Frosinone we wszystkich rozgrywkach.

- Mam nadzieję, że to lekcja na przyszłość. Jutro musimy spojrzeć sobie w twarz i obrać nowy kierunek. Chcę przeprosić kibiców, nie zasługują na to. Nie podoba mi się sposób, w jaki zakończyliśmy mecz. Bardzo niedobrze kończyć w taki sposób - skwitował trener drużyny z Kampanii Walter Mazzarri.

Frosinone, które w maju tego roku awansowało do Serie A, pierwszy raz w historii wystąpiło w 1/8 finału Pucharu Włoch. Kolejną sensację gracze Eusebio Di Francesco spróbują sprawić w ćwierćfinale przeciwko Lazio.

(lukl/łup)