"Blamaż" i "Zawstydzili samych siebie". Niemcy bezlitośni dla Bayernu

Mecz rozpoczął się zgodnie z planem, bo prowadzenie gościom w pierwszej połowie dał Thomas Mueller. Tuż przed przerwą wyrównać zdołał Patrick Sontheimer.

I gdy wydawało się, że obie drużyny wejdą w fazę dogrywki, w szóstej minucie doliczonego czasy gry na 2:1 dla Saarbruecken trafił Marcel Gaus. 15. drużyna trzeciej ligi wyrzuciła z Pucharu Niemiec wicelidera Bundesligi.

"Blamaż fatalnego Bayernu" - zatytułował swoją relację "Bild". "20-krotny zdobywca Pucharu Niemiec po prostu nie mógł zrobić nic więcej. W poprzedniej edycji, w pierwszym meczu Tuchela, Bayern został wyeliminowany w ćwierćfinale przez Freiburg, wcześniej kończył też udział na drugich rundach (0:5 z Borussią Moenchengladbach w październiku 2021 roku i porażka po rzutach karnych z Holstein Kiel w styczniu 2021 roku)".

"Gol w końcówce, perfekcyjna sensacja" - to z kolei "Kicker". Już na wstępie relacji zwrócono uwagę, że Bayern tego dnia wyglądał bardzo słabo, a większość akcji ekipy Tuchela przeprowadzana była w wolnym tempie.

"Ekstaza w doliczonym czasie, piłkarze Bayernu zawstydzili samych siebie" - zatytułował pomeczową relację "Die Welt". Czytamy dalej, że "zaskakująca porażka nastąpiła tuż przed hitowym starciem z Borussią Dortmund w Bundeslidze, a do tego poważnego urazu być może nabawił się Matthijs de Ligt".

Porażkę skomentował na łamach "Kickera" Mueller.

- Jeśli wyeliminował nas trzecioligowiec, oznacza to, że popełniliśmy bardzo dużo błędów. Strata decydującej bramki praktycznie w ostatniej akcji meczu była dla nas brutalnym ciosem. Musimy pogratulować rywalom zwycięstwa. My tego dnia nie byliśmy wystarczająco sprytni - przyznał, nie kryjąc rozczarowania.

Drużyna z Saarbruecken zajmuje dopiero 15. miejsce w trzeciej lidze.

(Kali/twis)