Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

FC Barcelona - Real Madryt

Eurosport
📝Eurosport

05/04/2023, 23:09 GMT+2

To nie było El Clasico, to był wyrok. Real Madryt w szokujących okolicznościach pokonał 4:0 Barcelonę w półfinale Copa del Rey i zagra mecz o tytuł. Całe Camp Nou, na czele z Robertem Lewandowskim, będzie potrzebowało co najmniej kilku dni, aby wyjść z totalnego szoku.

Vinicius Jr celebra su gol en el Clásico de Copa del Rey entre FC Barcelona y Real Madrid

Foto: Getty Images

Przed tym spotkaniem nastroje bojowe były po obu stronach. Katalońska ekipa, będąca już o krok od mistrzostwa, miała nadzieję na zwiększenie prawdopodobieństwa zdobycia dubletu. Los Blancos po serii trzech kolejnych porażek w Klasyku chcieli utrzeć nosa odwiecznym rywalom.

Blamaż

Mogły spełnić się plany tylko jednej ekipy, ale chyba nikt nie spodziewał się, że różnica między obiema ekipami i wynik będą tak kolosalne.
Kluczowa akcja pierwszej połowy i zapewne meczu miała miejsce już w doliczonym czasie gry - wszystko zaczęło się pod bramką Realu, który nie był daleki od straty gola. Dwukrotnie swojej szansy szukał Robert Lewandowski, raz po trudnym technicznie strzałą lewą stopą, po chwili w natłoku szukał dobitki. Bezskutecznie.
Królewscy dostali więc okazję do tego, z czego słyną najlepiej - do ekspresowej kontry. Świetnie rozprowadzona akcja, Vinicius Junior rozegrał piłkę na wolną pozycję do Karima Benzemy, ten wycofał ją do Brazylijczyka, który świetnie ustawiony wyczekał defensywę Barcy i uderzył spod siebie. Jules Kounde wybijał piłkę z linii, mało brakowało, aby mu się to udało, ale piłka wtoczyła się do bramki.
Dwumecz wrócił do punktu wyjścia, lecz nie nastawienie obu zespołów. Od razu po przerwie potwierdziła się stara jak piłkarski świat prawda o bramce do szatni. Real powrócił na Camp Nou podwójnie zmotywowany, a Barca kompletnie zagubiona. Nie minęło trzynaście minut kolejnej części gry i na tablicach widniał wynik, który zaszokował całą Katalonię, Hiszpanię i Europę.
Trzy gole w drugiej połowie
Za 0:3 odpowiadał ten dżentelmen, który pod koniec pierwszej połowy asystował przy bramce Viniego. Benzema najpierw, w 50. minucie, uderzył kąśliwie, płasko w kierunku dalszego słupka z linii pola karnego. Po ośmiu minutach już bezdyskusyjną karę gospodarzom wymierzył z wapna, gdy sędzia na jedenasty metr wskazał po bezsensownym nadepnięciu Francka Kessiego na Viniciusie.

Blamaż. A to wciąż nie był koniec...

Na Camp Nou otworzyły się ogromne przestrzenie spowodowane bardziej ofensywną grą miejscowych. Była to woda na młyn Realu, który tylko czekał na kolejne kontry. A ta w 81. minucie dała kolejnego gola. Kolejnego Benzemy w kombinacji z Viniciusem. Wynik niewyobrażalny, niespotykany, niespodziewany.
Takie właśnie historie tworzą piękno El Clasico. Real gra o tytuł. Barcelona liże rany.

Półfinał Pucharu Hiszpanii:

FC Barcelona - Real Madryt 0:4
Bramki: Vinicius Junior (45.), Karim Benzema (50., 58., 81.)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama