Hiszpańskie media: Saudyjczycy nie odpuszczają Lewandowskiemu

Ofensywa transferowa saudyjskich klubów latem doprowadziła do prawdziwej rewolucji w piłkarskim świecie. Ekipy z tego kraju na pozyskanie nowych zawodników w ostatnim oknie wydały łącznie blisko miliard dolarów według danych firmy Deloitte.

Największego zakupu dokonało Al-Hilal, płacąc ponad 90 milionów za gwiazdę Paris Saint-Germain - Neymara. To tylko jedno z głośnych nazwisk, które trafiło ostatnio do saudyjskiej ekstraklasy. Al-Ittihad pozyskało m.in. Karima Benzemę z Realu Madryt, a Al-Nassr Sadio Mane z Bayernu Monachium, który dołączył tam do Cristiano Ronaldo.

Znaleźli się jednak i zawodnicy, którzy nie dali się skusić propozycjami ogromnych zarobków, będących poza zasięgiem nawet czołowych europejskich klubów. Wiele pisało się o Lionelu Messim, który wolał przenieść się do Interu Miami. Z kolei Lewandowski, Kevin de Bruyne czy David Alaba zdecydowali się pozostać w swoich obecnych klubach.

"Azjatycki kraj kilkukrotnie zwracał się do otoczenia polskiego napastnika w celu podpisania z nim kontraktu latem tego roku, ale bez powodzenia. Odpowiedź na wszystkie te próby była taka sama: nie. Robert zawsze jasno powtarzał, że jego miejsce jest w Barcelonie, i odrzucał jakąkolwiek możliwość rozpoczęcia piłkarskiego projektu poza stolicą Katalonii. Zaangażował się w zespół i zaaklimatyzował się w nowym mieście" - opisuje sytuację kataloński dziennik "Sport".

Okno transferowe w Arabii Saudyjskiej zamknęło się dopiero 7 września, lecz ekipy z Bliskiego Wschodu nie pogodziły się z odmową kapitana polskiej reprezentacji. Już pojawiają się doniesienia o kolejnych planach ekip z Bliskiego Wschodu względem Lewandowskiego.

"Jak podaje TV3, Arabia Saudyjska nie uważa tego za przegraną sprawę i chce ponownie spróbować przekonać Lewandowskiego w następnym oknie transferowym" - donosi "Sport", powołując się na informacje stacji TV3.

Katalońscy dziennikarze podkreślają jednak, Polak jest postrzegany jako niezwykle ważne ogniwo Barcelony przez trenera Xaviego Hernandeza.

"Wniósł do drużyny znacznie więcej niż tylko bramki i stał się kluczowy dla słynnej nowej ery" - czytamy w "Sporcie".

Zaznaczono, że oprócz polskiego napastnika również De Bruyne i Alaba nie chcieli słyszeć latem o saudyjskim kierunku. Informacje te potwierdził także popularny ekspert od rynku transferowego Fabrizio Romano.

(jac)