Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Lewandowski powalony chwytem z MMA. Wymowna reakcja

Lukasz Lasia

Akt. 26/11/2023, 11:23 GMT+1

Duża złość w Barcelonie po remisie 1:1 z Rayo Vallecano. Duma Katalonii mogła wyjeżdżać z Madrytu z trzema punktami, gdyby nie kilka kontrowersyjnych decyzji sędziego. Jedna związana była z Robertem Lewandowskim.

La Liga: Barcelona - Alaves (źr. Getty Images)

Dokładnie chodzi o sytuację z drugiej połowy, gdy w polu karnym Rayo Florian Lejeune złapał Lewandowskiego w okolicach karku i zdecydowanym ruchem powalił na murawę. Takie chwyty ogląda się częściej w MMA, niż na boisku piłkarskim. Warto podkreślić, że obaj piłkarze nie walczyli w tym momencie o piłkę. Realizator transmisji wychwycił to nieczyste zagranie, ale nie sędzia i cały wóz VAR.

"Piłka nożna czy judo?"

Sytuacja ta szybko zacząła się rozprzestrzeniać w mediach społecznościowych. Kibice nie dowierzają, że sędzia Jose Luis Munuera Montero nie podyktował jedenastki. "Czy oni grają w piłkę nożną czy judo?", "Dostał za to czerwoną kartkę?", "UFC przygląda się mu z nadzieją podpisania kontraktu" - to tylko kilka z wielu wpisów.
Sam Lewandowski postanowił zareagować. Twitta z kontrowersyjnym zagraniem Lejeune'a udostępnił na swoim profilu na platformie X. Polski napastnik już nie raz narzekał na sędziów w Hiszpanii. Obrońcy rywali często nie patyczkują się z nim w polu karnym, co czasami umyka uwadze arbitrów. Przykład? Choćby sierpniowy mecz z Cadizem i pojedynek z Luisem Hernandezem.
Sytuacja, kiedy Lejeune "rzucił Lewandowskiego na ziemię", jak pisze o tym zagraniu "Mundo Deportivo", była jedną z trzech kontrowersyjnych w sobotnim starciu, które wywołały oburzenie w szeregach Barcelony. Najwięcej pretensji władze mistrzów Hiszpanii miały po akcji w doliczonym czasie, gdy Raphinha wychodził na czystą pozycję. Piłki nie opanował, co było dużą zasługą Pachy Espino, który ewidentnie kopnął w nogę Brazylijczyka.
"Dlaczego sędzia lub system VAR nie zareagował w żadnej z sytuacji na Estadio de Vallecas?" - pyta kataloński dziennik.

Xavi: to nie jest wymówka

Odpowiedzi nie zna też trener Barcelony, który odniósł się do zdarzenia z Raphinhą. - To ewidentny karny. Wszyscy tak mówią, widzieliśmy obrazki. Nie mamy szczęścia w tych decyzjach. Zdarzyło się to nam już w Getafe, w Granadzie i dzisiaj. To nie jest wymówka - mówił na konferencji prasowej Xavi Hernandez.
Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Prowadzenie gospodarzom dał Unai Lopez (39.), a wyrównanie padło po samobójczym trafieniu Lejeune'a (82.), który niefortunnie interweniował po dośrodkowaniu Alejandro Balde. Francuza naciskał Lewandowski i w pierwszej chwili wydawało się, że to Polak wpisał się na listę strzelców.
(lukl/po)
Udostępnij
Reklama
Reklama