Dimitar Berbatow został porwany, gdy miał 18 lat. Były napastnik Manchesteru United opowiedział o szczegółach Rio Ferdinandowi

Dimitar Berbatow, legenda bułgarskiej piłki, był przed laty ważnym piłkarzem Manchesteru United i Tottenhamu. Zanim trafił do Premier League, padł ofiarą porwania. O szczegółach opowiedział w rozmowie z byłym kolegą z Czerwonych Diabłów Rio Ferdinandem.

Trening Manchesteru United przed decydującym meczem z Tottenhamem

Źródło wideo: SNTV

Anglik i Bułgar znają się z czasów gry w Manchesterze. Szatnię na Old Trafford dzielili razem w latach 2008-2012. Zanim kariera Berbatowa nabrała rozpędu, pierwsze szlify zbierał w CSKA Sofia. To tam miało miejsce smutne zdarzenie w życiorysie piłkarza, kiedy porywacze chcieli go zmusić do podpisania kontraktu z innym klubem.
Były znakomity napastnik opowiedział o nim w podcaście. "Historia porwania Berbatowa" - przedstawiono na profilu Rio Ferdinand Presents na platformie X.
picture

Berbatow karierę zaczynał w CSKA Sofia

Foto: Getty Images

Berbatow: pomyślałem sobie, że to koniec

Czas spędzony w stolicy Bułgarii określił w podcaście jako "bardzo trudny".
- Dla innych może to zabrzmieć mało prawdopodobnie, ale dla mnie to była część życia w tamtych czasach. Chodziło o różne gangi i tym podobne - zaczął na wstępie 44-letni dziś Berbatow.
- Nie miałem wtedy samochodu, po treningu mój kolega z drużyny powiedział: "Wsiadaj do mnie, muszę cię zawieźć do mojego znajomego". Byłem trochę naiwny. Ufałem mu, bo graliśmy w tej samej drużynie, więc wsiadłem do jego samochodu. Zawiózł mnie do restauracji - relacjonował.
- Kiedy tam weszliśmy, zobaczyłem stoliki. Przy jednym z nich siedział facet. Przy trzech innych kilku mężczyzn, wielkich jak lodówki, typowi bałkańscy faceci, którzy wyglądali groźnie i się na mnie gapili. Kazali mi usiąść, a ja pomyślałem: "Co się dzieje? Muszę zadzwonić do taty" - wspominał Bułgar, który wtedy miał 18 lat.
- Jeden z tych gości zaczął mówić: "Wiesz, jak mnie nazywają? Kucharz. Wiemy o tobie. Musimy zmienić ci drużynę. Chcemy cię u nas, musimy cię pozyskać". Pomyślałem sobie: "Tak, ale gram w CSKA Sofia. Znaczy, podoba mi się tam". Gdy to przekazał swojemu rozmówcy, tamten odpowiedział: "Damy sobie z tym radę. Nie martw się o to" - relacjonował dalej Berbatow.
Po trzech godzinach przetrzymywania pozwolono mu zadzwonić do taty. - Mówiłem bardzo szybko, a on na to: "Uspokój się, oddychaj" - opowiadał z przerażeniem zawodnik.
Ostatecznie, mimo nacisków, nigdy nie reprezentował innej drużyny w Bułgarii.
- Ktoś do kogoś zadzwonił, szefowie obu klubów wymyślili sposób, żebym nigdzie się nie przeprowadzał, tylko został tam, gdzie byłem. Jednak w tamtej sytuacji, mając 18 lat, widząc i wiedząc, jak się pewne rzeczy załatwiało w Bułgarii, pomyślałem sobie, że to koniec, że muszę powiedzieć tak, bo inaczej albo mnie pobiją, albo nie wiem. W końcu przyszedł tata i zabrał mnie do samochodu - wyjawił piłkarz.
- Ta sytuacja uświadomiła mi to, że muszę szybko dorosnąć i stać się mężczyzną już na bardzo wczesnym etapie mojego życia - zaznaczył.

"Porwany przez gangsterów"

"Przyznał, że został porwany przez gangsterów, którzy próbowali zmusić go do zmiany klubu" - pisze o opowieściach Berbatowa "Daily Mail". "Został porwany jako nastolatek. Opowiedział o swoich doświadczeniach, ale zbagatelizował je, twierdząc, że to część życia" - to z kolei gazeta "London Evening Standard".
78-krotny reprezentant Bułgarii (48 goli w kadrze) Sofię opuścił w 2001 roku i trafił do Bayeru Leverkusen, a później do Tottenhamu, gdzie rozegrał 102 mecze i strzelił 46 goli. Jeszcze więcej, 56 trafień, zanotował w barwach United. W kolejnych sezonach reprezentował barwy Fulham, AS Monaco, PAOK-u Saloniki i Kerali Blasters z Indii. Karierę skończył w 2018 roku.
picture

Tak Berbatow strzelił jednego ze swoich najsłynniejszych goli

Foto: Getty Images

(lukl/twis)

dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama