Samochód wjechał w tłum kibiców podczas parady mistrzów w Liverpoolu. Relacje świadków i najnowszy bilans tragedii

Ponad 50 osób poszkodowanych, w tym dwie z ciężkimi obrażeniami - to bilans tragicznego zdarzenia, do którego doszło w poniedziałek wieczorem w Liverpoolu. W tłum świętujący zdobycie przez tamtejszy klub tytułu mistrza Anglii wjechał rozpędzony samochód. Świadkowie zdarzenia relacjonują, że pojazd mógł się poruszać z prędkością nawet 50 km/h.

Samochód wjechał w tłum kibiców podczas parady mistrzów w Liverpoolu

Źródło wideo: SNTV

To miała być feta, na jaką Liverpool czekał 35 lat. Wprawdzie po poprzedni mistrzowski tytuł drużyna z miasta Beatlesów sięgała w sezonie 2019/2020, ale pandemiczne ograniczenia nie pozwoliły wówczas na huczne świętowanie sukcesu. Teraz w końcu miało być inaczej - radośnie i hucznie. Według szacunków władz miasta na ulicach mogło być nawet pół miliona rozradowanych kibiców.
Święto popsuł 53-letni Brytyjczyk, który z nieznanych dotąd powodów wjechał samochodem w wiwatujący na Water Street tłum.
Rannych zostało ponad 50 osób, w tym czworo dzieci. 27 poszkodowanych przewieziono do szpitali, dwie z nich, w tym dziecko, są w stanie ciężkim. Pozostałym udzielono pomocy medycznej na miejscu.

Centymetry od tragedii

- Mnie i moją rodzinę minął dosłownie o kilka centymetrów - relacjonował obecny na miejscu zdarzenia reporter BBC Matt Cole. - Udało mi się złapać córkę i odskoczyć.
Z relacji Cole'a wynika, że dramat rozegrał się chwilę po pokazie fajerwerków, tuż przed godziną 18 miejscowego czasu. Niewykluczone, że rozmiary tragedii mogły być większe, gdyby nie karetka, która w tym samym czasie przedzierała się przez tłum, by dotrzeć z pomocą do jednego z kibiców, który zasłabł.
- Zadziałała jak naturalna bariera. Spowolniła ten samochód, który najwyraźniej nie miał zamiaru się zatrzymywać - relacjonował dziennikarz, dodając, że sprawca mógł się poruszać nawet z prędkością bliską 50 km/h. - Gdy mnie mijał, goniła go grupa mężczyzn, którzy próbowali walić w jego bok i rzucać w niego różnymi przedmiotami.
picture

Samochód wjechał w tłum kibiców podczas parady mistrzów w Liverpoolu

Foto: Getty Images

"Nie chcę nawet myśleć o tym, co zobaczyłem"

Inni świadkowie relacjonowali, że początkowo uznali, iż pojazd, który nagle znalazł się w tłumie, należy do kogoś, kto utknął na trasie parady i próbował się wydostać. Dopiero gdy zaczął przyspieszać, zorientowali się, że intencje kierowcy są inne. Inni myśleli, że to ktoś, kto ucieka przed policją.
Jeden z kibiców, który do Liverpoolu przyjechał z Birmingham, opowiadał, że udał się na Water Street w poszukiwaniu lepszego zasięgu, by wysłać rodzinie zdjęcia z parady. Znalazł się jednak w złym miejscu i o złym czasie - sam został jednym z poszkodowanych, na szczęście niegroźnie.
- Nic już nie wyślę - mówił roztrzęsiony. - To był mój najwspanialszy dzień, ale teraz nawet nie chcę myśleć o tym, co zobaczyłem.
Sprawca tragedii został aresztowany. Na razie nie wiadomo, co było powodem jego zachowania.
(macz/twis)
Źródło: bbc.com, theguardian.com
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama