Dwa gole i bura od trenera. Spięcie Guardioli z Haalandem w przerwie meczu

Manchester City nowy sezon Premier League rozpoczął zgodnie z planem. Mistrzowie Anglii w piątek pokonali na wyjeździe beniaminka Burnley 3:0 w meczu inaugurującym rozgrywki. Dwa gole w pierwszej połowie strzelił Erling Haaland, który i tak dostał burę od swojego menedżera Pepa Guardioli.

Tarcza Wspólnoty. Manchester City - Arsenal (Getty Images)

Źródło wideo: Eurosport

Norweska maszyna do zdobywania bramek rozpoczęła strzelanie już w 4. minucie spotkania na Turf Moor. Drugiego gola Haaland dołożył jeszcze przed przerwą i po pierwszej połowie Manchester City prowadził z Burnley 2:0. Mimo korzystnej sytuacji, Guardiola miał spore pretensje do swojego napastnika.

Reprymenda po dublecie

Do ostrej reprymendy doszło jeszcze na murawie, gdy po pierwszej połowie piłkarze schodzili do szatni. Hiszpański meenedżer podbiegł do Haalanda i wyraźnie poirytowany zaczął instruować strzelca dwóch goli. Było dużo gestykulacji, padło sporo słów. O co poszło?
Okazało się, że Guardiolę zdenerwowała sytuacja, w której Haaland domagał się podania od Bernardo Silvy. Gdy Portugalczyk zdecydował się na inne rozegranie, a piłka nie trafiła pod nogi Norwega, ten zaczął krzyczeć w stronę Silvy, mając do niego ogromne pretensje.
picture

Pep Guardiola miał uwagi do Erlinga Haalanda

Foto: Getty Images

- Cały czas chciał dostawać podania, cały czas chciał, by piłka trafiała do niego. Erling chciał, by Bernardo mu podał, ale ten podjął inną decyzję. Moim zdaniem słuszną. Erling strzelił dwa gole, uważam, że i tak jest szczęśliwy – komentował po meczu Guardiola.
Haaland się tłumaczył.
- Praca z Pepem to przyjemność, zawsze to powtarzam. Wciąż jestem młodym zawodnikiem i cały czas chcę się rozwijać. Moim zdaniem nie ma lepszej osoby, od której można się uczyć. W jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy trochę zdenerowałem się na Bernardo Silvę, on również nie był wtedy szczęsliwy. Najważniejsze, że dobrze rozpoczęliśmy sezon – mówił.

"Ferguson by tak nie zrobił"

Ostra reprymenda została doskonale pokazana. Wydaje się, że na początku Hiszpan nie wiedział, że może znaleźć się w przekazie telewizyjnym, dopiero po chwili zdecydował się przerwać tyradę i odepchnął kamerę.
- Są kibice, którzy lubią taką intensywność i będą tłumaczyć, że własnie dlatego Pep jest najlepszym menedżerem na świecie. Z drugiej strony będą tacy, którzy powiedzą, że miejsce na takie rozmowy są za zamkniętymi drzwiami w szatni. Grałem dla Sir Aleksa Fergusona, jednego z najbardziej impulsywnych menedżerów w historii. Nigdy nie zrobił czegoś takiego na boisku przy kamerach – dziwił się publicznej reakcji Guardioli ekspert Sky Sports Gary Neville.
(Kali/twis)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama