Piast Gliwice pokonał u siebie Legię Warszawa w sobotnim meczu 18. kolejki polskiej ekstraklasy. Legia w strefie spadkowej

Było to już siódme spotkanie Legii pod wodzą Inakiego Astiza, który tymczasowo przejął rolę trenera pierwszej drużyny po odejściu Edwarda Iordanescu. Bilans Hiszpana na tym stanowisku to obecnie cztery porażki i trzy remisy.

W Warszawie ostatnio zapowiadano pozyskanie Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa, ale ogłoszono już, że Astiz ma prowadzić zespół do końca rundy. Jak to się skończy dla ekipy z Łazienkowskiej? Jeszcze przed meczem z Piastem została zepchnięta do strefy spadkowej.

Mecz w Gliwicach bardzo długo nie rozgrzewał publiczności na trybunach. Z jednej strony płynnej gry piłkarzom nie ułatwiała murawa, której stan pozostawiał bardzo wiele do życzenia. Z drugiej obie ekipy nieprzypadkowo plasują się w dolnych rejonach tabeli, co również znalazło odzwierciedlenie w poziomie widowiska.

Dość powiedzieć, że celność podań Legii do przerwy wyniosła zaledwie 65 procent, a Piasta 67. Mimo braku goli w pierwszej odsłonie pojawiło się kilka okazji do otwarcia wyniku. W zespole z Warszawy nieskutecznością raził przede wszystkim Mileta Rajović. Doskonałą szansę technicznym podaniem wypracował mu m.in. Kacper Urbański, ale rosły napastnik nie potrafił zaskoczyć Frantiska Placha. W drugim polu karnym kilkukrotnie czujnością musiał wykazać się też Kacper Tobiasz i podobnie jak bramkarz Piasta stawał na wysokości zadania.

W pierwszej połowie oba zespoły oddały po trzy celne strzały. Współczynnik oczekiwanych goli gospodarzy wyniósł 0,40, a Legii 0,49.

Po zmianie stron gliwiczanie skoncentrowali się już wyraźnie na obronie dostępu do własnej bramki, a ataki stołecznej drużyny nie przynosiły żadnych konkretów. Rzadko mieliśmy okazję obejrzeć choćby kilka udanych podań w jednej akcji. Gra często była przerywana na koszmarnym boisku i zanosiło się na rezultat bezbramkowy.

Legioniści mogli jednak przełamać niemoc kilka minut przed końcem podstawowego czasu gry. Sam na sam z bramkarzem wyszedł wprowadzony po przerwie Kacper Chodyna, ale nawet w takiej sytuacji nie był w stanie posłać piłki do siatki.

Kilkadziesiąt sekund później zemściło się to na przyjezdnych. Michał Chrapek wykorzystał nieporadność gości przy próbie oddalenia futbolówki od własnej szesnastki i boleśnie skarcił Legię. Zaledwie chwilę wcześniej wszedł z ławki rezerwowych.

Rozbity zespół z Warszawy otrzymał jeszcze jeden cios w doliczonym czasie, kiedy rzut karny po faulu Arkadiusza Recy wykorzystał Jorge Felix.

Dla Legii był to już dziewiąty mecz z rzędu bez zwycięstwa we wszystkich rozgrywkach. Piłkarze ze stolicy ostatnio cieszyli się z wygranej 23 października z Szachtarem Donieck w Lidze Konferencji.

Bramki: Michał Chrapek (85.), Jorge Felix (90+3 - karny)

Żółte kartki - Piast Gliwice: Erik Jirka, Filip Borowski. Legia Warszawa: Petar Stojanović, Steve Kapuadi, Jakub Żewłakow, Wojciech Urbański.

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów: 5 410.

(jac)