Legia Warszawa zaczepiona przez 1. Ligę. Kapitan Rafał Augustyniak nice wytrzymał po porażce z Piastem Gliwice

Nie widać końca kryzysu Legii Warszawa. Po porażce z Piastem Gliwice (0:2) stołeczny klub znalazł się w strefie spadkowej. Okolicznościowym wpisem zareagował na to oficjalny profil I ligi w mediach społecznościowych.

Mecz Szachtar Donieck - Legia Warszawa w Lidze Konferencji

Źródło wideo: Newspix

"Hej Legia Warszawa, u nas jak coś też jest spoko" - taki wpis z przymrużeniem oka pojawił się na profilu Betclic 1. Ligi zaraz po zakończeniu meczu w Gliwicach.
Legioniści mieli tego wieczoru sporo sytuacji do objęcia prowadzenia, najwięcej Mileta Rajović. W 84. minucie bramkarza Piasta w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Kacper Chodyna. Niewykorzystane sytuacje zemściły się chwile później. Bramkę dla gospodarzy zdobył Michał Chrapek. W doliczonym czasie wynik na 2:0 ustalił Jorge Felix, wykorzystując rzut karny.
To już dziewiąte z rzędu spotkanie bez zwycięstwa oraz szósta ligowa porażka Legii. Prowadzony obecnie przez Inakiego Astiza warszawski zespół, który na zwycięstwo w ekstraklasie czeka od... 28 września, z dorobkiem 19 punktów zajmuje 16. miejsce, oznaczające spadek.

Augustyniak: jest mi wstyd, potrzeba zmian

- Nie dociera to do mnie. To nie jest możliwe, żebyśmy byli w tym miejscu, ale to, co robimy na boisku, to jak gramy, odzwierciedla nasze miejsce w tabeli - stwierdził dosadnie w rozmowie z Canal+ kapitan Legii Rafał Augustyniak.
- Jak nie wykorzystujemy setek z pięciu metrów, czy sytuacji sam na sam, to nie ma wytłumaczenia na takie rzeczy. Potem dostajemy bramkę, odcina nas i jest koniec - przyznał.
Kibice stołecznej drużyny zapewne z niecierpliwością oczekują przybycia do klubu obecnego szkoleniowca Rakowa Częstochowa Marka Papszuna, o czym jest głośno od kilkunastu dni.
- Potrzeba zmian, ja tego nie widzę. To wygląda coraz gorzej - podkreślił pomocnik Wojskowych.
- Jest mi wstyd przede wszystkim z tego powodu, na jakim miejscu jesteśmy. Po każdym meczu mówimy sobie, że będzie lepiej, a tak naprawdę jeszcze głębiej spadamy. Jest mi wstyd przed wszystkimi ludźmi, począwszy od zarządu, trenerów. Inaki też robi wszystko, żeby nam pomóc, a my mu nie pomagamy jako piłkarze. Uderzmy się w pierś, poczekajmy do końca grudnia i zobaczymy, co dalej - zakończył.
Fanów przeprosił na konferencji prasowej szkoleniowiec Legii. - Wierzę, że w końcu się obudzimy. Ani kibice, ani klub nie zasługują na tę sytuację, na taką grę, na takie wyniki. Gdybym wiedział, na czym polega problem, nie byłoby takich wyników. Każdy chce, ale czegoś brakuje. Od jutra musi być inaczej. Piłkarze już o tym rozmawiają. Wierzę, że w końcu się obudzimy i odmienimy naszą sytuację - podsumował Astiz, który jest pierwszym trenerem od 31 października, gdy klub rozstał się z Rumunem Edwardem Iordanescu.
W tym roku legioniści zagrają jeszcze trzy mecze: w Lidze Konferencji z FC Noah i Lincoln Red Imps oraz 14 grudnia zaległe spotkanie w ekstraklasie... z Piastem przy Łazienkowskiej.
picture

Inaki Astiz nie potrafi wyciągnąć Legii z kryzysu

Foto: Polska Agencja Prasowa

(lukl)

dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama