Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Ruch postraszył mistrza i pożałował. Klasyczny hat-trick 18-latka

Lukasz Lasia

24/09/2023, 17:18 GMT+2

Piłkarze Rakowa Częstochowa wrócili na zwycięską ścieżkę po nieudanej inauguracji fazy grupowej Ligi Europy. W meczu 9. kolejki ekstraklasy mistrzowie Polski pokonali w Gliwicach beniaminka Ruch Chorzów 5:3, a ich bohaterem okazał się 18-letni Dawid Drachal.

Drachal bohaterem Rakowa

Foto: Newspix

W czwartek w meczu 1. kolejki Ligi Europy częstochowianie ulegli w Bergamo Atalancie 0:2. Od wyższej porażki uratował ich bramkarz Vladan Kovacević. Na niedzielne ligowe starcie z Ruchem, który na zwycięstwo czeka od końca lipca, trener Dawid Szwarga dokonał trzech zmian w wyjściowym składzie. Miejsca Milana Rundicia, Deiana Sorescu i Władysława Koczerhina zajęli Ben Lederman, Bartosz Nowak i Dawid Drachal. Pojawienie się tego ostatniego piłkarza, sprowadzonego latem z Miedzi Legnica za około 600 tysięcy euro, okazało się strzałem w dziesiątkę.

Miłe złego początki

Zaczęło się jednak sensacyjnie, bo od prowadzenia Ruchu. W 7. minucie podanie Kacpra Michalskiego wykorzystał Tomasz Wójtowicz, który pewnym strzałem po ziemi pokonał Kovacevicia.
picture

Ruch objął prowadzenie w meczu z Rakowem

Foto: Polska Agencja Prasowa

Stracona bramka tylko podrażniła mistrzów Polski. W 20. minucie Michał Buchalik obronił piłkę po strzale Łukasza Zwolińskiego, ale z dobitki skorzystał Drachal i za chwilę był już remis. Bramkarz Ruchu nie popisał się też osiem minut później, gdy po głębokiej centrze Srdjana Plavsicia wypiąstkował piłkę pod nogi Drachala, któremu nie pozostało nic innego, jak skierować piłkę do pustej bramki. W 42. minucie młodzieżowiec Rakowa miał już na swoim koncie pierwszego w ekstraklasie hat-tricka. Tym tazem skorzystał z serii pomyłek obrońców Ruchu we własnym polu karnym i posłał piłkę obok interweniującego Buchalika.
picture

Drachal pokazuje, ile goli strzelił Ruchowi

Foto: Newspix

Piękne gole w drugiej połowie

Prowadzenie obrońców tytułu mogło być większe, jednak świetnych szans nie wykorzystali Zwoliński i John Yeboah. W drugiej połowie przyjezdni nie zamierzali ściągać nogi z gazu. W 69. minucie pięknym, mierzonym uderzeniem z dystansu Plavsić podwyższył prowadzenie Rakowa na 4:1.
Wydawało się, że to koniec emocji w Gliwicach, ale piłkarze Ruchu nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Dwie minuty później straty zmniejszył Tomas Podstawski, który popisał się efektownym uderzeniem z woleja w samo okienko. W 80. minucie było już tylko 3:4. Po wideoweryfikacji sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut karny za faul Giannisa Papanikolau na Danielu Szczepanie. Grecki pomocnik miał szczęście, że otrzymał za to przewinienie tylko żółtą kartkę. Jedenastkę na bramkę zamienił sam poszkodowany.
Trafienie to zwiastowało wielkie emocje w samej końcówce. Zepsuł ją jednak w 86. minucie wprowadzony niedługo wcześniej Koczerhin. Ukrainiec zabawił się z obrońcami beniaminka i ustalił wynik spotkania. Dla Rakowa to czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo. W tabeli zajmuje drugie miejsce (trzy punkty za Śląskiem Wrocław), ale ma rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania. Ruch z dorobkiem sześciu punktów zamyka tabelę.
Ruch Chorzów - Raków Częstochowa 3:5 (1:3)
Tomasz Wójtowicz 7', Tomas Podstawski 71', Daniel Szczepan 80' - Dawid Drachal 20', 28', 42', Srdjan Plavsić 69', Władysław Koczerhin 86'
(lukl/łup)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama