Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Zwycięstwo Rakowa okupione stratami

📝Polska Agencja Prasowa

Akt. 01/10/2023, 23:13 GMT+2

Raków Częstochowa szybko pozbierał się po porażce z Lechem Poznań. W niedzielę w 10. kolejce PKO BP Ekstraklasy bezlitośnie pokonał u siebie Radomiaka Radom 3:0 (1:0), choć za zwycięstwo zapłacił swoją cenę.

Raków Częstochowa Puszcza Niepołomice

Foto: Newspix

Od kiedy zespół z Radomia w 2021 roku powrócił do ekstraklasy, w czterech meczach z Rakowem osiągnął tylko dwa remisy, a dwukrotnie wygrywali częstochowianie. Nie inaczej było i tym razem, a Czerwono-Niebiescy już w trzeciej minucie, po drugim rzucie rożnym, objęli prowadzenie. Co prawda Albert Posiadała odbił piłkę zmierzającą do bramki, ale jego partnerzy nie potrafili oddalić niebezpieczeństwa i Rumun Bogdan Racovitan mocnym strzałem posłał piłkę do siatki.
W 17. minucie Posiadała był bezradny przy strzale Fabiana Piaseckiego, tyle że częstochowski napastnik był na spalonym i sędzia Tomasz Musiał gola nie uznał.
Potem do głosu doszli goście. Co prawda Raków do przerwy zachował czyste konto, ale odnotował dużą stratę, bo kontuzji doznał Adnan Kovacević i drugą połowę gospodarze rozpoczęli z przemeblowaną obroną - na jej środek został przesunięty z lewej strony Milan Rundić, a jego miejsce zajął Fran Tudor, który wcześniej był prawym wahadłowym, zaś tę rolę przejął Deian Sorescu.
Cztery minuty po wznowieniu gry gospodarze musieli dokonać drugiej wymuszonej zmiany, gdyż kontuzji doznał Srdjan Plavsić, za którego na boisku pojawił się Dawid Drachal.

Głowa nie od parady

Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie był zbyt ciekawy, a w 61. minucie gospodarze uzyskali drugiego gola - z rzutu wolnego dośrodkował Sonny Kittel, a Racovitan uderzeniem głową ponownie zmusił Posiadałę do kapitulacji.
Goście starali się atakować zadowolonych z wyniku miejscowych, ale bez większego efektu. Za to Raków w 82. minucie zdobył trzecią bramkę. Jej autorem, po nietypowo rozegranym rzucie wolnym, był rezerwowy John Yeboah, który precyzyjnie strzelił z lewej strony pola karnego.
W związku z licznymi przerwami arbiter przedłużył mecz o 10 minut i w tym czasie Raków powinien zdobyć przynajmniej jeszcze dwie bramki. Tak się nie stało, bo najpierw bramkarz gości wygrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Zwolińskim, a później obronił egzekwowany przez Tudora rzut karny, podyktowany za zagranie ręką jednego z obrońców po strzale Marcina Cebuli.
Raków Częstochowa - Radomiak Radom 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Bogdan Racovitan (3), 2:0 Bogdan Racovitan (61.), 3:0 John Yeboah (82.)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama