Gol bezpośrednio z rzutu rożnego. Jagiellonia nowym liderem

Przed spotkaniem Jagiellonia była trzecia, Zagłębie zajmowało szóstą pozycję. Oba zespoły dzieliły w tabeli tylko dwa punkty (białostoczanie mają także do rozegrania zaległy mecz z Lechem w Poznaniu).

- Przed nami jeszcze mnóstwo meczów i oczywiście cieszę się, że obecnie notujemy dobre wyniki. Niemniej mnie to nie zadowala. Podobnie jak cały zespół, chcemy więcej. W piątek interesuje nas kolejne zwycięstwo i to nas napędza. Z pewnością nikt nie zadowala się tym, co mamy w tym momencie, ani nie spoczywa na laurach - zapowiadał na przedmeczowej konferencji prasowej trener Jagiellonii Adrian Siemieniec, którego zespół wygrał wszystkie spotkania u siebie w tym sezonie.

W piątkowy wieczór białostoczanie podtrzymali tę passę. W 28. minucie po dośrodkowaniu świeżo upieczonego reprezentanta Polski Bartłomieja Wdowika gola głową wbił Mateusz Skrzypczak.

Goście z Lubina w pierwszej połowie prezentowali się mizernie. Oddali raptem dwa strzały, oba zresztą niecelne. A przed przerwą stracili drugą bramkę. W minucie 44. pewnie rzut karny wykorzystał Afimico Pululu. Dla napastnika z Angoli było to szóste trafienie w sezonie.

Ozdobą meczu okazał się gol z 66. minuty Wdowika, który trafił do siatki bezpośrednio… z rzutu rożnego. Bita przez lewego obrońcę Jagiellonii piłka kompletnie zaskoczyła bramkarza Zagłębia Sokratisa Dioudisa. Wdowik imponuje skutecznością od początku sezonu, uzbierał już pięć bramek.

W takich okolicznościach Jagiellonia odniosła ósme zwycięstwo w rozgrywkach i awansowała na pozycję lidera (25 punktów). Zagłębie jest szóste (20 pkt).

Bramki: Mateusz Skrzypczak (28. ), Afimico Pululu (44. karny), Bartłomiej Wdowik (66.)

(kz/łup)