Patrik Schick dogryzł Robertowi Lewandowskiemu za wymuszenie transferu do Barcelony - Bundesliga

Patrik Schick po odejściu z Bundesligi Roberta Lewandowskiego i Erlinga Haalanda może realnie myśleć o koronie króla strzelców. Napastnik Bayeru Leverkusen zamiast cieszyć się z mniejszej konkurencji zdecydował się skrytykować w niemieckich mediach byłą gwiazdę Bayernu Monachium za wymuszenie transferu do Barcelony.

Foto: Eurosport

Reprezentant Czech w ubiegłym sezonie niemieckiej ekstraklasy zajął drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców (24 gole w 27 meczach). Skuteczniejszy był tylko Lewandowski, który zdobył 35 bramek w 34 występach. Czołową trójkę zamknął Haaland, tracąc sporo spotkań z powodu kontuzji (22 gole w 24 meczach).

Nie postąpiłby jak Lewandowski

W letnim oknie transferowym Polak po długich negocjacjach przeszedł do Barcelony, a Norweg został zawodnikiem Manchesteru City. Schick również wzbudzał zainteresowanie na rynku, ale jeszcze pod koniec maja przystał na przedłużenie kontraktu z Bayerem Leverkusen aż do połowy 2027 roku.
- Chciałem mieć wszystko szybko ustalone, żebym mógł wyjechać na wakacje ze spokojną głową i potem skupić się na przygotowaniach do nadchodzącego sezonu - stwierdził w wywiadzie dla dziennika "Koelner Stadt-Anzeiger".
Czeski napastnik przy okazji odniósł się do sagi transferowej z udziałem Lewandowskiego, który po ośmiu latach gry dla Bayernu zapragnął zmienić otoczenie. Król strzelców Bundesligi miał jeszcze roczny kontrakt w Monachium, a szefowie bawarskiego klubu początkowo nie chcieli słyszeć o jego odejściu, co doprowadziło do bardzo napiętej atmosfery.
- Patrząc na Lewandowskiego, który walczył o możliwość opuszczenia klubu, mogę powiedzieć, że ja nie chcę tak postępować - powiedział Schick.
Na obecnym etapie kariery trudno mu zrozumieć kapitana reprezentacji Polski. W Leverkusen czeka go dopiero trzeci sezon, a i tak nigdzie nie spędził do tej pory tyle czasu.
- Jeszcze nigdy nie byłem w jednym klubie tak długo i po prostu nie chcę już tak często ich zmieniać - wyjaśnił.
Autor: jac/TG / Źródło: eurosport.pl, sport1.de
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama