Feyenoord pokonał AC Milan w barażowym meczu 1/16 finału Ligi Mistrzów. Udany debiut Jakuba Modera

Zespół z Rotterdamu awansował do 1/16 mimo wysokiej porażki w ostatnim spotkaniu fazy ligowej z Lille – 1:6. Ostatecznie zajął 19. miejsce, a faworytem środowej konfrontacji na pewno nie był. Na De Kuip przyjechał bowiem wzmocniony w zimowym oknie transferowym AC Milan.

Rossoneri stracili szansę na czołową ósemkę, gdy doznali zaskakującej porażki na wyjeździe z Dinamem Zagrzeb. Fazę ligową ukończyli na 13. pozycji.

We wcześniejszym środowym spotkaniu Club Brugge niespodziewanie pokonało Atalantę.

Feyenoord postanowił zaatakować od pierwszych sekund, co sprawiło, że mecz mógł się podobać. Świetnie prezentował się zwłaszcza grający na lewym skrzydle Igor Paixao, który sprawiał największe zagrożenie przez całą pierwszą połowę.

To właśnie Brazylijczyk już w 3. minucie otworzył wynik, kiedy popisał się mocnym strzałem z narożnika pola karnego, a bramkarz Mike Magnan tak niefortunnie próbował złapać piłkę, że ta wpadła do bramki tuż przy słupku. To również on oddał później kapitalny strzał z dystansu, ale tym razem piłka spadła na poprzeczkę.

Milan okazji miał jak na lekarstwo. Jeszcze przed straconym golem strzał wprost w bramkarza oddał Tijjani Reijnders. Później po jednej z kontr w kierunku bramki popędził Rafael Leao, ale w ostatniej chwili piłkę spod jego nóg wybił jeden z obrońców.

Mało widoczny w zespole z Mediolanu był Santiago Gimenez. Meksykanin dołączył do klubu z San Siro w zimowym oknie z… Feyenoordu.

W drugiej odsłonie gospodarze dalej byli najgroźniejsi na skrzydłach. Na uderzenie z własnej połowy, gdy zobaczył wysuniętego bramkarza, zdecydował się Paixao, ale piłka o dwa metry minęła słupek. Wcześniej niecelny strzał oddał rezerwowy napastnik Julian Carranaza.

Rossoneri szukali wyrównującego gola, ale piłka po ich strzałach (Reijjnders, Samuel Chuekweze) nie znalazła drogi do bramki.

Rewanż na San Siro 18 lutego.

Moder wyszedł w pierwszym składzie Feyenoordu i miał zadania typowe dla defensywnego pomocnika - wspierać obrońców, uspokajać grę i - jeśli nadarzy się okazja - zagrać długim podaniem w kierunku skrzydłowych lub napastnika. Ze swoich zadań wywiązał się bez zarzutu i widać, że z każdym kolejnym meczem prezentuje się coraz pewniej, również pod względem dokonywanych wyborów. Oprócz pierwszej akcji Milanu dobrze czytał grę i kilka razy uprzedził zawodników rywali. Pod koniec miał także świetne podanie, po którym Anis Hadj Moussa oddał strzał na bramkę.

Warto dodać, że był to debiut polskiego pomocnika w Lidze Mistrzów i od razu rozegrał cały mecz. Raptem kilka tygodni temu dołączył do klubu na zasadzie transferu definitywnego z Brighton za 1,5 miliona euro plus bonusy.

Ponadto był to debiut Pascala Bosschaarta w roli trenera pierwszego zespołu Feyenoordu. Wcześniej prowadził drużynę U-21, a zwolnionego Briana Priskie zastąpił raptem dwa dni temu.

(po/łup)