Niesamowite widowisko w Dortmundzie. PSG gra dalej

Już po losowaniu Ligi Mistrzów większość piłkarskich fachowców uznała, że grupa F jest najsilniejsza. Faktycznie emocji w starciach Borussii Dortmund, Paris Saint-Germain, Newcastle United i Milanu nie brakowało. W tej grupie do ostatniej kolejki toczyła się walka o to, kto pozostanie w LM. Tylko ekipa BVB przed środowymi konfrontacjami była tego pewna. Reszta stawki musiała mocno walczyć o awans.

Pierwsza połowa meczu była prowadzona w zawrotnym tempie, akcje co chwila przenosiły się spod jednej pod drugą bramkę, a świetnymi okazjami można by obdzielić kilka meczów.

Największym problemem były rozregulowane celowniki piłkarzy. Jako pierwszy kapitalną szansę zmarnował dla BVB Marius Wolf.

W 17. minucie Kylian Mbappe powinien cieszyć się z gola dla PSG. Francuz minął już golkipera Gregora Kobela, strzelał na pustą bramkę, ale wracający Niklas Suele jakimś cudem, wyciągniętą nogą, zatrzymał piłkę niechybnie zmierzającą do siatki. To może być najlepsza interwencja w obronie tego sezonu LM.

Nie było czasu na wiele powtórek, bo chwilę później Bradley Barcola trafił w słupek. W sytuacji sam na sam z bramkarzem BVB przegrał z kolei Randal Kolo Muani.

Mecz był cały czas otwarty i mnożyły się kolejne okazje. W ekipie gospodarzy groźnie strzelał Marco Reus, ale świetnie obronił Gianluigi Donnarumma. Gola z bliskiej odległości mógł strzelić także Karim Adeyemi, ale zamiast tego posłał piłkę w trybuny.

Pod koniec pierwszej połowy Kolo Muani ponownie przegrał w sytuacji sam na sam z Kobelem, a z drugiej strony Mats Hummel pomylił się o centymetry przy uderzeniu głową.

W przerwie piłkarze PSG na pewno dowiedzieli się, że w równolegle prowadzonym meczu grupy F Newcastle United prowadziło z AC Milan 1:0. W tamtym momencie PSG spadało na trzecie miejsce w tabeli, więc musiało jeszcze bardziej podkręcić tempo.

Jak można było się spodziewać, po zmianie stron emocje nadal były wielkie, a bramkarze obu stron uwijali się jak w ukropie. Niemoc strzelecka została przełamana w 51. minucie. Wówczas goście stracili piłkę przy swoim polu karnym, Niclas Fuellkrug podał do Adeyemiego, a ten nie dał szans bramkarzowi.

W tym momencie PSG było pod ścianą, ale oczywiście nie rezygnowało. Przyjezdni wyrównali pięć minut później, a gola z około piętnastu metrów strzelił Warren Zaire-Emery.

Mistrzowie Francji nadal musieli przeć do przodu. W 76. minucie cieszyli się już nawet z objęcia prowadzenia po akcji Mbappe, ale po chwili okazało się, że ich lider był na minimalnym spalonym.

Kiedy w drugim meczu Milan zaczął wygrywać 2:1, paryżanie nie chcieli już ryzykować, bo remis 1:1 dawał im awans z drugiej pozycji. Ostatecznie grupę wygrało BVB (10 pkt), przed PSG (8 pkt), Milanem (8 "oczek", ale gorszy bilans bezpośrednich meczów z PSG) i Newcastle (5 pkt).

(dasz)

Borussia Dortmund - Paris Saint-Germain 1:1 (0:0)
Bramki: Adeyemi (51') - Zaire-Emery (56')

Newcastle United - AC Milan 1:2 (1:0)

Atletico Madryt - Lazio Rzym 2:0 (1:0)
Celtic Glasgow - Feyenoord Rotterdam 2:1 (1:0)

Crvena Zvezda Belgrad - Manchester City 2:3 (0:1)
RB Lipsk - Young Boys Berno 2:1 (2:1)

FC Porto - Szachtar Donieck 5:3 (2:1)
Royal Antwerp - FC Barcelona 3:2 (1:1)

Zespoły z awansem do 1/8 finału Ligi Mistrzów: Bayern Monachium, FC Kopenhaga, Arsenal, PSV Eindhoven, Real Madryt, Napoli, Real Sociedad, Inter, Atletico Madryt, Lazio Rzym, Borussia Dortmund, PSG, Manchester City, RB Lipsk, FC Barcelona oraz FC Porto.