Zderzenie z Ligą Europy. Raków bez szans w Bergamo

W roku 2021 i 2022 piłkarze Rakowa walczyli o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, a w tym roku byli o krok od fazy grupowej Ligi Mistrzów. We wszystkich trzech przypadkach swój udział w tych rozgrywkach kończyli na czwartej rundzie eliminacji. Teraz, dzięki przejściu trzech szczebli eliminacji Champions League, pierwszy raz w swojej historii walczą w rozgrywkach grupowych LE.

Na dzień dobry przyszło im się zmierzyć z zadaniem z najwyższej półki, w Bergamo grali z Atalantą.

Jak się można było spodziewać, od pierwszych minut to gospodarze dyktowali warunki gry. Po kwadransie mieli na koncie już pięć rzutów rożnych i właśnie piąty z nich przyniósł pierwsze wielkie zagrożenie. Po zamieszaniu w polu karnym piłka znalazł się pod nogami Ademoli Lookmana, ale ten minimalnie się pomylił.

W kolejnej akcji ten sam zawodnik uderzał z ostrego kąta, ale kapitalnie między słupkami spisał się Vladan Kovacević.

Wydawało się, że gol wisi w powietrzu, na bramkę Rakowa sunął atak za atakiem, ale Atalanta wciąż nie mogła trafić.

Po półgodzinie częstochowianie odepchnęli wreszcie grę dalej od własnego pola karnego. I nie musieli długo czekać na świetną okazję. Deian Sorescu idealnie wrzucił na głowę Milana Rundicia, ale ten z pięciu metrów uderzył wysoko nad bramką. Jeszcze przed przerwą po drugiej stronie boiska bardzo podobną sytuację zmarnował Luis Muriel. Za chwilę przed szansą stanął jeszcze Lookman, ale ostatecznie Raków zszedł do szatni z czystym kontem.

Obrona pękła w końcu w 49. minucie. Do wrzutki Davide Zappacosty najwyżej wyskoczył Charles de Ketelaere i trafił tuż przy słupku. To, na co zanosiło się przez niemal całą pierwszą połowę, w końcu się zmaterializowało.

To jedno trafienie sprawiło, że w poczynaniach Atalanty pojawiło się mnóstwo luzu, a w polu karnym Rakowa co chwilę było gorąco. 2:0 zrobiło się po idealnym dośrodkowaniu Matteo Ruggeriego i wygranym powietrznym pojedynku Edersona. Raków nie miał argumentów i trudno było spodziewać się, by mistrzowie Polski zdołali się podnieść.

Na kwadrans przed końcem częstochowianie rozegrali najlepszą akcję spotkania i z połowy boiska do sytuacji sam na sam ruszył rezerwowy Ben Lederman. Piłkarz powoływany już do reprezentacji Polski uderzył płasko, ale kapitalną interwencję nogą zaliczył Juan Musso.

Mimo kolejnych szans Atalanta kolejnego gola już nie strzeliła.

W drugim meczu grupy D Sturm Graz przegrał ze Sportingiem 1:2. Niespełna 30 minut w barwach gospodarzy rozegrał Szymon Włodarczyk.

Atalanta - Raków 2:0
Bramki: de Ketelaere (49'), Ederson (66')