Następca Santosa w samo południe. "Szanse faworytów są równe"

Papszun, rocznik 1974, w sezonie 2022/23 doprowadził Raków Częstochowa do tytułu mistrza Polski. Z dalszego trenowania mistrzowskiej ekipy zrezygnował.

Probierz, rocznik 1972, aktualny trener drużyny narodowej U-21.

Który z wymienionych trenerów zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji seniorskiej? A może prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza zaskoczy i postawi na kogoś innego?

Sytuacja w eliminacyjnej grupie E i wyścigu do Euro 2024 jest dla nas zła - mamy sześć punktów uzbierane w pięciu meczach i czwarte, przedostatnie miejsce (stawkę zamykają słabiutkie Wyspy Owcze). Przed nami są Mołdawia i Czechy (po osiem punktów, gdzie nasi południowi sasiedzi mają za sobą tylko cztery spotkania) i liderująca stawce Albania (10 pkt.).

O obecnej sytuacji w polskim futbolu na łamach Eurosport.pl wypowiedzieli się byli selekcjonerzy: Jerzy Engel i Stefan Majewski.

Engel prowadził Biało-Czerwonych od początku roku 2000 do połowy 2002, wywalczając awans do mistrzostw świata w Korei Południowej i Japonii. Tam nie wyszedł z grupy. Z kolei Majewski, grając na mundialu 1982, sięgnął po trzecie miejsce. Po zakończeniu kariery został szkoleniowcem i w 2009 roku dowodził kadrą narodową w dwóch meczach zamykających eliminacje MŚ 2010 (0:2 z Czechami, 0:1 ze Słowacją).

Engel: - Obie kandydatury są bardzo dobre. Za Probierzem przemawia to, że zna już specyfikę pracy z reprezentacją, pracuje przecież z ekipą do lat 21. Doskonale wie, jaka jest różnica między reprezentacją i klubem. A różnica jest ogromna - w reprezentacji nie ma się styczności z piłkarzami na co dzień. Tu dużo wcześniej trzeba wiedzieć, kto i co ma grać. Trzeba podróżować po całej Europie, trzeba zawodników oglądać i, co najważniejsze, przekonywać ich do swojej wizji, do filozofii zwyciężania. Potem, kiedy przyjadą na zgrupowanie, czasu na takie sprawy już nie ma.

Majewski: - Dla mnie istotne, a być może i decydujące jest teraz to, w jaki sposób PZPN będzie chciał nowego selekcjonera zatrudnić. Czy na stałe, czy tymczasowo, na przykład do zakończenia eliminacji. To ostatnie przerobiłem na własnej skórze, nie jest to sytuacja komfortowa. I według mnie teraz nikt nie zgodzi się na takie rozwiązanie. Tak, faworytami są Probierz i Papszun, choć za Michałem, wiadomo, przemawia to, że pracuje w reprezentacji młodzieżowej. Ma to doświadczenie, na dodatek z prezesem Kuleszą znają się z ich wspólnej pracy w Jagiellonii. A Marek? Odnosił sukcesy klubowe, duże sukcesy, więc szanse obu panów według mnie są równe.

Engel i Majewski zgadzają się, że selekcjonerem musi zostać polski szkoleniowiec. Po nieudanej kadencji Santosa wiele zresztą na to wskazuje.

Engel: - Zawsze jestem za polskimi trenerami, dlatego teraz bardzo mnie cieszy, że rozmowa wreszcie jest właśnie o nich.

Majewski: - Ci zagraniczni trenerzy zawiedli, może poza Leo Beenhakkerem. Przyszli i poszli, nic do naszej piłki nie wnieśli. Tak, bardzo bym chciał, żeby to był Polak.

Co czeka nowego selekcjonera? Przed jak wielkim stanie wyzwaniem, by skłóconą i grającą bardzo słabo drużynę wyprowadzić na prostą?

Majewski: - Uważam, że drużynę mamy bardzo dobrą, z piłkarzami grającymi w znanych europejskich klubach. Tam grają bez większych zastrzeżeń, a w reprezentacji zawodzą. Tak nie może być. Problemem jest to, że ta drużyna nie była odpowiednio zarządzana. I to jest zadanie dla nowego selekcjonera - wycisnąć z tej ekipy to, co ona w sobie ma, co w niej najlepsze.

Engel: - To najważniejszy zespół w kraju, skupiający uwagę milionów ludzi, taka lokomotywa polskiego sportu. Ten, kto prowadzi kadrę, musi być do tego przygotowany i warsztatowo, i psychicznie. Drużynę tworzy trener, nikt inny. I to on nad nią panuje. Mam wielką nadzieję, że taką drużynę potrafią stworzyć właśnie ci, o których rozmawiamy.

(rk/dasz)