Cezary Kulesza skomentował dla Eurosport.pl losowanie baraży mistrzostw świata. Prezes mówi również o pracy trenera Urbana
Polscy piłkarze w czwartek poznali rywala w półfinale baraży i potencjalnego w decydującej fazie walki o mistrzostwa świata 2026. Na wiosnę zmierzą się z Albanią, a w razie sukcesu z Ukrainą albo Szwecją. - Za cztery miesiące wszystko może się zmienić. Nie wiadomo, w jakiej formie będzie każda z drużyn - mówi w rozmowie z Eurosport.pl prezes PZPN Cezary Kulesza.
Mecz Polska - Malta w eliminacjach do mistrzostw świata 2026
Źródło wideo: Polska Agencja Prasowa
Biało-Czerwoni trafili do drugiego koszyka i już wcześniej wiedzieli, że półfinał baraży zagrają na własnym terenie - najpewniej na PGE Narodowym w Warszawie, o czym wspominał prezes PZPN Cezary Kulesza.
Taki przywilej dotyczył drużyn z dwóch najwyżej rozstawionych koszyków, natomiast gospodarze finałów mieli być wyłonieni w drodze losowania.
Zespół prowadzony przez trenera Jana Urbana mógł w pierwszej rundzie trafić na jednego z przeciwników z koszyka trzeciego: Irlandię, Albanię, Bośnię i Hercegowinę albo zaskoczenie ostatnich miesięcy – Kosowo. Ostatecznie los skrzyżował jego drogi z Albańczykami, czyli rywalem dobrze znanym z ostatnich sezonów.
Obie reprezentacje mierzyły się m.in. w eliminacjach mundialu 2022, gdzie lepsza okazała się Polska – wygrała 4:1 w Warszawie oraz 1:0 w Tiranie. Z kolei w kwalifikacjach do Euro 2024 Polacy w 2023 roku zwyciężyli u siebie 1:0, ale na wyjeździe przegrali 0:2. Po tej wrześniowej porażce zakończono współpracę z selekcjonerem Fernando Santosem.
Teraz nasza drużyna zmierzy się ponownie z Albańczykami 26 marca 2026 roku. O komentarz do losowania baraży oraz obecnej postawy kadry poprosiliśmy prezesa Kuleszę.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/20/image-e09a814e-be7d-4932-9652-de8ca61860b5-85-2560-1440.jpeg)
Prezes Cezary Kulesza skomentował losowanie baraży
Foto: Getty Images
Wszyscy są zadowoleni
Krzysztof Srogosz, eurosport.pl: Jak ocenia pan czwartkowe wyniki losowania?
Cezary Kulesza, prezes PZPN:. Albania to nie jest łatwy przeciwnik. Wiemy o tym, bo mierzyliśmy się z nimi ostatnio ponad dwa lata temu. Naszym atutem jest to, że gramy z nimi u siebie. Oni są niezwykle groźni przed własną widownią. Tam jest bardzo gorący doping i oni u siebie naprawdę potrafią zaskoczyć. Niestety po ewentualnym przejściu Albańczyków, nie zagramy na własnym stadionie. Też w tym momencie nie wiemy, czy Ukraińcy, jeśli wygrają ze Szwedami, będą chcieli grać w Polsce, czy poza naszym krajem. Wiem jedno. Chcąc jechać na mistrzostwa świata, musimy obojętnie, czy to u siebie, czy na wyjeździe, z każdym wygrać.
Widzę, że pan studzi ten hurraoptymizm, który wybuchł po uroczystości w Zurychu?
Musimy podejść do tego spokojnie. Myślę, że już Albania nie jest słabą drużyną, naprawdę.
Pojawiły się informacje, że jeśli Ukraińcy wyeliminują Szwedów, to mogą chcieć zagrać finał baraży na Stadionie Narodowym w Warszawie. Co pan na to?
Taka decyzja zależy od Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej. My do niej nic nie mamy. Oczywiście, gdyby to ode mnie zależało, to ja bym powiedział, że gramy na Stadionie Narodowym. Dobrze wiemy, że Ukraińcy mogą występować tak naprawdę w każdym innym państwie. To ich sprawa.
Kogo by pan wolał w ewentualnym finale: Szwecję czy Ukrainę?
To, z kim wygramy, to jest najważniejsze. Za cztery miesiące wszystko może się zmienić. Nie wiadomo, w jakiej formie będzie każda z drużyn. Czy wszyscy nasi reprezentanci będą grali regularnie w klubach, czy nie będzie kontuzji. Do spotkania z Albanią jest jeszcze dużo czasu.
Ale chyba możemy podchodzić do przyszłości optymistycznie. Po pierwszych sześciu meczach trenera Urbana chyba jest pan zadowolony z decyzji o jego zatrudnieniu?
No tak, wszyscy jesteśmy zadowoleni, tak samo, jak i z pracy Jurka Brzęczka, który doskonale prowadzi kadrę U-21. Sztab szkoleniowy na czele z Janem Urbanem bardzo dobrze kieruje zespołem narodowym. Nie uważam, że jest teraz ktoś, kto powie, że to idzie w złym kierunku. W dwóch meczach z Holandią, drużyną, która ma wysokie notowania, graliśmy jak równy z równym. Troszeczkę słabiej wyszedł nam mecz z Maltą, ale to my zwyciężyliśmy, to my przywieźliśmy trzy punkty i to się liczy.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/11/15/image-72cfc31c-ff92-4d2a-b962-2a341d51f364-85-2560-1440.png)
Jakub Kamiński po meczu z Holandią - "Tak blisko Lewego jeszcze nie grałem"
Źródło wideo: Eurosport
A pan czuje też, że atmosfera wokół kadry i związku trochę się polepszyła w ostatnim czasie dzięki tym wynikom?
Zawsze tak jest. W piłce klubowej jest podobnie. Jak drużyna wygrywa, to wszystko jest pozytywnie odbierane. Jak zaczynają przegrywać, to zawsze ktoś będzie szukał jakichś rzeczy, do których może mieć jakieś aluzje.
Półfinały czterech tzw. ścieżek barażowych zaplanowano na 26 marca, a finały w każdej z nich odbędą się pięć dni później.
Krzysztof Srogosz
Powiązane tematy
Reklama
Reklama
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/09/04/image-61aee251-2c89-4159-acfd-4dd7d62d2be0-68-310-310.jpeg)