Cezary Kulesza po awansie na Euro 2024

Po regulaminowych 90 minutach i dogrywce było 0:0. Rzuty karne lepiej wykonywali Polacy, zwyciężając 5-4.

"Mecze barażowe rządzą się swoimi prawami. Dziś liczył się tylko wynik, który idzie w świat i daje nam prawo do gry w finałach Mistrzostw Europy. Wyrazy uznania dla selekcjonera Michała Probierza i całego sztabu. Pragnę pogratulować i podziękować naszym piłkarzom za ich walkę, która pozwoliła wydrzeć ten awans na niezwykle wymagającym terenie" - napisał szef związku w mediach społecznościowych.

W końcu ma powody do radości. Zatrudnienie na początku 2023 roku Fernando Santosa okazało się kompletną klapą. W międzyczasie było wiele wizerunkowych wpadek polskiej federacji.

"Poprzedni rok był trudny, ale wiem, że rok 2024 będzie czasem pozytywnych zmian i nowego otwarcia. Chciałbym przy tej okazji podziękować również kibicom, dziennikarzom oraz całemu piłkarskiemu środowisku. Pierwsza drużyna mogła liczyć na wasze wsparcie i kredyt zaufania przed meczami barażowymi. To również dzięki wam w czerwcu zagramy tam, gdzie nasze miejsce, czyli w turnieju finałowym Mistrzostw Europy. Panowie, dziękujemy za te emocje! Rozpoczynamy misję Niemcy 2024!" - podsumował Kulesza.

Wpis na platformie X zamieścił też były prezes PZPN Zbigniew Boniek, który podkreślił, że Biało-Czerwoni awans uzyskali "zasłużenie".

Polscy piłkarze po raz piąty z w historii i jednocześnie piąty z rzędu zagrają w ME. Największy sukces odnieśli w 2016 roku we Francji, gdy dotarli do ćwierćfinału.

(lukl)